U schyłku XIX wieku programy polityczne polskich socjalistów i komunistów były do siebie podobne. Zarówno Polska Partia Socjalistyczna, jak i Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy (późniejsi komuniści, w ówczesnej nomenklaturze – „esdecy") zapowiadały „wyzwolenie klasy robotniczej spod jarzma kapitalizmu" i przeprowadzenie szeregu reform politycznych i socjalnych. Mimo to jednak drogi obydwu ruchów rozeszły się wówczas, i to na dobre. Poszło o dwie rzeczy. O demokrację i przede wszystkim o niepodległość.
Barykady i okopy
PPS jednoznacznie opowiadała się za budową demokratycznej republiki polskiej, wolnej od nierówności klasowych i ucisku narodowościowego zaborców. Esdecy nie cenili demokracji i skłaniali się ku dyktaturze proletariatu. Przede wszystkim jednak mieli negatywny stosunek do niepodległości. Uważali, że obalenie ustroju kapitalistycznego i światowa rewolucja proletariacka automatycznie zniosą wszelki ucisk narodowościowy. Ideę odbudowy Polski uważali za wręcz szkodliwą, jako odciągającą klasę robotniczą od „prawdziwych" celów walki i pchającą ją w kierunku „nacjonalizmu". W konflikcie jakąś rolę mógł odegrać kontekst etniczny: w kierownictwie PPS zdecydowanie przeważali Polacy, w SDKPiL ideologiczny prym wiedli inteligenci pochodzenia żydowskiego.
Różnice ideologiczne miały także konsekwencje taktyczne. Przed pierwszą wojną światową PPS walczyła pod hasłem socjalistycznej rewolucji i niepodległej Polski. Komuniści ściśle współpracowali z partią kierowaną przez Lenina. Oba ugrupowania stały się niemal symbiotyczne. Gdy w 1917 r. w Rosji zaczęła się rewolucja, część przywódców SDKPiL – w tym Józef Unszlicht i Feliks Dzierżyński – należała do czołowych działaczy bolszewickich.
Kiedy Polska odzyskiwała niepodległość, socjaliści i komuniści stanęli po przeciwnych stronach barykady. Program pierwszego polskiego rządu powołanego w 1918 r. w Lublinie pod kierownictwem Ignacego Daszyńskiego w zasadzie opierał się na programie PPS. W czasie wojny polsko-bolszewickiej działacz tej partii Ignacy Daszyński został wicepremierem w Rządzie Obrony Narodowej Wincentego Witosa. Wielu czołowych działaczy PPS wzięło udział w walce z Armią Czerwoną, wśród nich – Tomasz Arciszewski, Adam Ciołkosz, Stanisław Dubois i Antoni Pajdak. Komuniści prowadzili w tym czasie działania dywersyjno-szpiegowskie, propagandowe lub walczyli przeciwko Polsce z bronią w ręku.
W pierwszej połowie lat 20. PPS czasem wspierała rząd, ale częściej była w opozycji. Dochodziło do ostrych konfliktów politycznych, walk na ulicach i strajków generalnych. Niezadowolenie socjalistów z sytuacji kraju było jedną z najważniejszych przyczyn poparcia udzielonego przez PPS Piłsudskiego w czasie zamachu majowego 1926 r.
Rok później socjaliści dystansowali się od Marszałka, budowy autorytarnego państwa i polityki porozumienia z częścią środowisk prawicy. PPS przeszła do opozycji, co zresztą wywołało w partii ostre konflikty i rozłamy. Dwa lata później PPS była już najważniejszą siłą Centrolewu nawołującego do obalenia rządów sanacji. Po rozwiązaniu Sejmu w 1930 r. część pozbawionych mandatów poselskich przywódców PPS trafiła do więzienia. Adam Pragier, Herman Lieberman, Stanisław Dubois, Norbert Barlicki, Adam Ciołkosz i Mieczysław Mastek zajęli połowę miejsc na ławie oskarżonych w czasie procesu brzeskiego. Kiedy zapadły wyroki skazujące, część z nich trafiła do więzienia, reszta udała się na emigrację.
Problemy i rozczarowania przywódców PPS nie wpływały w sposób zasadniczy na ich stosunek do niepodległości i ruchu komunistycznego. Komunistyczna Partia Polski przez cały czas była traktowana jako ekspozytura totalitarnej machiny przemocy.