Aktualizacja: 13.05.2021 14:31 Publikacja: 13.05.2021 14:22
Foto: PAP/CAF
Gdyby 13 maja 1981 r. kula nie meandrowała, nie ominęła najważniejszych narządów Jana Pawła II, gdyby karetka trafiła na potężny korek (nie tak znowu zaskakujący w Rzymie), gdyby nie udało się przezwyciężyć późniejszego zakażenia – świat wyglądałby inaczej. I to z wielu powodów.
Przede wszystkim politycy – wszyscy – zobaczyliby, że nie ma takiej zbrodni, także symbolicznej, do której nie są w stanie posunąć się komuniści. Terror i mordy polityczne były wówczas bronią, ale nie ma co ukrywać, że takie zabójstwo mogłoby znacząco wzmocnić tych zachodnich polityków i tych ludzi Kościoła (a była ich wówczas większość), którzy chcieli raczej dogadywać się z komunistami, nawet ze szkodą dla państw pozostających w strefie sowieckiej. Lęk jest ważną bronią. Nikt też nie wie, kto mógłby zostać kolejnym papieżem, ale jest wysoce prawdopodobne, że mógłby nim być ktoś ze szkoły dyplomacji Pawła VI czy Jana XXIII, a zatem uległy sugestiom sowieckim i skłonny do wiary w ich obietnice. To właśnie ta szkoła myślenia była silniejsza wśród zachodnich hierarchów, a Jan Paweł II (tak jak Ronald Reagan) nie cieszył się specjalnym poparciem wśród swoich, gdy zmienił radykalnie watykańską Ostpolitik. I wreszcie „sukces", jakim byłoby zabicie papieża, zwiększyłby znaczenie Związku Sowieckiego i podciął skrzydła ruchowi opozycyjnemu, nie tylko w Polsce.
Liczne ostrzeżenia ze strony naukowców, pedagogów, instytucji edukacyjnych i dziennikarzy zajmujących się tematem cyfryzacji i czytelnictwa wpłynęły już na szwedzkich decydentów. Czy głosu rozsądku posłuchają kolejne rządy?
Joe Biden: „Bądźcie silni. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby dać wam wszystko, czego potrzebujecie do obrony i powstrzymania Putina. Jestem pełen nadziei. Przekazaliśmy nowej administracji wszelkie informacje i niezbędne zasoby. Modlę się do Boga, aby zrobili co trzeba”.
Jesteśmy z Ameryką od zawsze jednym światem. Trzeba więc bronić się razem. Przed śmiertelnym zagrożeniem. Przed Putinem.
Sojusz USA i Rosji przeciw Ukrainie – raczej nie znajdziemy w historii podobnego układu, chyba że sięgniemy do sojuszu Stalina i Hitlera przeciwko Polsce.
Geografia – zarówno ta „realna”, jak i filozoficzna – nigdy nie stała po naszej stronie, tylko zawsze musieliśmy się z nią ścierać. Wynik niestety bywał różny. Może tym razem nie warto czekać, by znów nas zaskoczyła, i poszukać sojuszników tam, gdzie wcześniej sobie tego nie wyobrażaliśmy?
Włoskie media rozpisują się w piątek o tym, że papież – który od ponad tygodnia przebywa we włoskim szpitalu – może zrezygnować z powodu choroby. Franciszek choruje na obustronne zapalenie płuc. Szczególnie podatny jest on na tego typu infekcje – w młodości zachorował bowiem na zapalenie opłucnej i usunięto mu część jednego płuca.
Stan zdrowia papieża Franciszka „nieznacznie się poprawia” – wynika z najnowszej informacji, przekazanej przez Watykan.
Dla wnioskodawców ubiegających się o opinie zabezpieczające kluczowe jest, aby cel powołania do życia, a następnie funkcjonowania fundacji rodzinnej był zgodny z tym, który przyświecał środowisku firm rodzinnych – zapewnieniu ciągłości i trwałości funkcjonowania majątku firmowego i rodzinnego.
Złoty w czwartkowe popołudnie zyskiwał na wartości. Pomogła mu globalna słabość dolara.
Podobno postęp polega na tym, że światem przestają rządzić prawa dżungli zastąpione prawami zdrowego rozsądku. Czasem to się jednak cofa.
Papież Franciszek, który zmaga się w szpitalu z obustronnym zapaleniem płuc, jest w stabilnym stanie, a wyniki ostatnich badań krwi wykazały „nieznaczną poprawę” - poinformował Watykan w najnowszym komunikacie.
Nasza waluta traciła w środę na wartości. Chociaż ruch był wyraźny, to na razie nie zmienia to głównego trendu.
„Papież miał spokojną noc” – poinformował we wtorek Watykan, odnosząc się do stanu zdrowia papieża Franciszka, który przebywa w Poliklinice Gemelli w Rzymie z powodu obustronnego zapalenia płuc.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas