Z dziejów tortur - rozmowa z Jarosławem Kuiszem, prawnikiem i historykiem

Jeszcze niedawno amerykański prawnik Alan Dershowitz postawił tezę, że tortury wypada stosować w sposób cywilizowany. To znaczy, jeśli musimy wbijać igły pod paznokcie, to muszą one być sterylnie czyste - mówi Jarosław Kuisz, prawnik, historyk.

Aktualizacja: 20.12.2014 07:56 Publikacja: 20.12.2014 00:55

Z dziejów tortur - rozmowa z Jarosławem Kuiszem, prawnikiem i historykiem

Foto: Wikimedia Commons

Przed Cesare Beccarią i jego dziełem „O przestępstwach i karach" z 1764 roku nikomu nie przyszło do głowy, żeby zakazać stosowania tortur w procesie karnym?

Przychodziło.  W pierwszej kolejności powinniśmy wymienić naszego rodaka Bartłomieja Groickiego, prawnika, który w epoce renesansu podkreślał, że tortury nie przynoszą właściwych rezultatów. Oprócz specjalistów mało kto zna jego dorobek, a naprawdę powinniśmy się tym chwalić przed światem. Przede wszystkim warto powiedzieć, że stosowanie tortur na wielką skalę dotyczy względnie krótkiego okresu w historii prawa. W średniowieczu tortury wcale nie były tak częstym zjawiskiem. To przyszło wraz z reformacją, kontrreformacją oraz wojnami religijnymi i trwa jakieś 300 lat, a jako apogeum wskazuje się XVII wiek, oczywiście wraz z polowaniami na czarownice i udoskonalaniem instrumentarium znęcania się nad drugim człowiekiem. Ale wraz z oświeceniem, którego dzieckiem był Beccaria, przychodzi ruch humanitarnej reformy prawa, nowe pomysły celu represji karnej, czyli z grubsza to wszystko, na czym do dziś się opieramy.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów