Aktualizacja: 24.05.2015 18:11 Publikacja: 22.05.2015 01:16
Fot. Pep Karsten
Foto: Getty Images
Mama zawsze doradzała jej, aby po maturze wybrała taki kierunek studiów, na którym jest dużo mężczyzn, bo inaczej nigdy nie wyjdzie za mąż.
Niestety, Ilona Kądziołek nie posłuchała tych rad i dostała się na najbardziej babski kierunek na Uniwersytecie Wrocławskim – nauczanie początkowe. Nie podjęła tej decyzji z przekory. Zawsze chciała nauczać najmłodsze dzieci, które są wciąż ufne i nie sprawiają większych problemów wychowawczych. Matczyne obiekcje i obawy związane z jej przyszłym zamążpójściem uważała za żenująco staroświeckie.
–?To nie te czasy, mamo! – prychała pogardliwie i okręcała się przed lustrem na wszystkie strony. – Nie jestem taka znowu ostatnia, bym musiała się martwić, że nie znajdę męża.
Rzeczywiście, Ilona była atrakcyjną dziewczyną – szczupłą brunetką o gęstych kręconych włosach i niezwykle wyrazistych rysach twarzy. Jedynie czarne oczy pod mocno zarysowanymi brwiami mogły budzić niepokój czy nawet lęk, ponieważ miały tak ciemne tęczówki, że niemal zlewały się ze źrenicami. Na ogół jednak te oczy zapalały w męskich sercach zupełnie inne płomienie. Niestety, najczęściej w sercach nieodpowiednich mężczyzn.
Piotr, pierwszy jej chłopak, prawdziwy rodzynek na żeńskim roku, okazał się biseksualny. Jego dwoistą naturę odkryła po czterech latach, kiedy już przedstawiła go rodzicom jako narzeczonego. Wstrząs wywołany widokiem mężczyzny, z którym straciła dziewictwo, baraszkującego w wannie z własnym kuzynem, nie dał się z niczym porównać. Wpadła w depresję, leczyła się psychiatrycznie i dopiero po roku terapii doszła do siebie.
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Olefiny Daniela Obajtka, dwie wieże w Ostrołęce, przekop Mierzei Wiślanej, lotnisko w Radomiu. Wszyscy już wiedzą, że miliardy wydane na te inwestycje to pieniądze wyrzucone w błoto. A kiedy dowiemy się, kto poniesie za to odpowiedzialność?
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas