Przez tysiąclecia zwierzęta były traktowane jak stworzenia pozbawione inteligencji. W połowie XX wieku stwierdzono doświadczalnie, że ich reakcje są instynktowne. Poddawane symulacjom w warunkach laboratoryjnych zwierzęta musiały rozwiązywać problemy ze świata ludzkiego, które w ich przypadku nie miały najmniejszego sensu.
Rewolucja w tej dziedzinie miała miejsce w latach 70. XX wieku i jest zasługą noblisty prof. Konrada Lorenza – badającego gęsi gęgawe, oraz Jane Goodal – obserwującej szympansy. Okazało się, że aby powiedzieć cokolwiek sensownego o zwierzętach, trzeba koniecznie podglądać je w ich naturalnym środowisku. Tak postępując, Lorenz i Goodal doszli do wniosku, że zwierzęta dzielą z nami różne „ludzkie" zachowania, co więcej, łączą je również złożone stosunki osobiste i społeczne.