Firmy technologiczne czekają na lepsze czasy

Rodzimy rynek start-upów, po słabym I półroczu, liczy na ożywienie. Ale koniec posuchy w finansowaniu innowacji spodziewany jest dopiero pod koniec roku.

Publikacja: 06.06.2024 20:25

Inwestycje VC nad Wisłą mają przyspieszyć w nadchodzących kwartałach. Czy doczekamy się kolejnych po

Inwestycje VC nad Wisłą mają przyspieszyć w nadchodzących kwartałach. Czy doczekamy się kolejnych polskich jednorożców?

Foto: AdobeStock

Wygrzebywanie się z dołka, w którym po pandemicznym boomie znalazły się młode, innowacyjne spółki, jeszcze trochę potrwa. Choć sytuacja w branży venture capital nie napawa optymizmem, można zauważyć pierwsze oznaki odwilży. A gdy kryzys w finansowaniu start-upów odpuści, potencjał polskich firm technologicznych może wystrzelić.

A przynajmniej taką nadzieję dają jednorożce z polskimi korzeniami. DeepL – uznawane za jedno z najlepszych obecnie na świecie narzędzi do tłumaczenia maszynowego – niedawno wpadło w oko inwestorom i zostało tzw. podwójnym unicornem. To drugi po Eleven Labs polski start-up z wyceną na poziomie powyżej 1 mld dol. (nieoficjalnie wcześniej ten status przypisywano również DocPlannerowi i Booksy), który w ciągu ostatnich miesięcy dołączył do prestiżowego grona jednorożców.

Co ciekawe, sukces tych spółek paradoksalnie nastąpił w najtrudniejszym dla innowatorów okresie. Tak potężnego spowolnienia na rynku VC nie było bowiem od dawna. O jego skali świadczyć mogą statystyki z regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Tu w okresie od 2015 do 2022 r. inwestycje VC rosły ponad 13-krotnie, podczas gdy ostatnie kilkanaście miesięcy przyniosły zapaść – w ub.r. skala zaangażowania funduszy wysokiego ryzyka spadła aż o 54 proc. Jak wskazują dane Crunchbase, w I kwartale br. globalnie zanotowano rok do roku spadek finansowania młodych, innowacyjnych firm o jedną piątą (osiągnięto drugi najniższy poziom od 2018 r.).

Efekt? Jak wylicza platforma Carta, I kwartał 2024 r. przyniósł rekordowy odsetek upadłości start-upów. Globalnie liczba innowacyjnych podmiotów, które zdecydowały się na na zamknięcie biznesu, skoczyła bowiem w ciągu roku o niemal 60 proc.

Tomasz Woźniak, prezes Future Mind, tłumaczy, że innowacje – podobnie jak inne branże – zależą od aktualnych warunków gospodarczych, a te są obecnie niespokojne.

– Począwszy od wojen oraz ich geopolitycznych i finansowych skutków, przez nadchodzące w najsilniejszych gospodarkach świata wybory, aż po ogólne niepokoje społeczne. Wszystko to powoduje, że firmy decydują się na mocno konserwatywne decyzje inwestycyjne – komentuje Tomasz Woźniak.

Analitycy wieszczą jednak poprawę klimatu. I faktycznie, jak podaje PFR Ventures, w kwietniu łączna wartość publicznie ogłoszonych inwestycji VC w Polsce wyniosła 613 mln zł. Miesiąc wcześniej było to tylko 33,4 mln zł. Na optymizm jednak jest zbyt wcześnie. Maj przyniósł bowiem ponowne tąpnięcie: transakcje VC w naszym kraju stopniały do 19,4 mln zł. Pełne dane za drugi kwartał PFR Ventures opublikuje w lipcu.

Ale na trudną sytuację rodzimych start-upów wpływ ma nie tylko globalne hamowanie w sektorze VC. Marek Garniewski, prezes Orlen VC, podkreśla, że znaczenie ma też fakt, iż dotąd większość transakcji na polskim rynku była wspierana przez środki publiczne, w których dystrybucji istotnie pomagał PFR. To, co prawda, pozwoliło na dynamiczny rozwój sektora, zwłaszcza na bardzo wczesnym etapie rozwoju start-upów, jednakże problem w tym, że fundusze prywatne, choć jest ich coraz więcej, stanowią tylko niewielką część całego systemu.

Według Garniewskiego koniec perspektywy wielu programów unijnych w ub.r. oraz czas niezbędny do uruchomienia nowych w konsekwencji poważnie utrudniły możliwość pozyskania kapitału w I połowie br.

– To powinno się jednak poprawić w kolejnych kwartałach wraz z dofinansowaniem nowych funduszy przy wsparciu PFR, a także informacjami o pozyskaniu finansowania przez fundusze prywatne – dodaje Marek Garniewski.

Wygrzebywanie się z dołka, w którym po pandemicznym boomie znalazły się młode, innowacyjne spółki, jeszcze trochę potrwa. Choć sytuacja w branży venture capital nie napawa optymizmem, można zauważyć pierwsze oznaki odwilży. A gdy kryzys w finansowaniu start-upów odpuści, potencjał polskich firm technologicznych może wystrzelić.

A przynajmniej taką nadzieję dają jednorożce z polskimi korzeniami. DeepL – uznawane za jedno z najlepszych obecnie na świecie narzędzi do tłumaczenia maszynowego – niedawno wpadło w oko inwestorom i zostało tzw. podwójnym unicornem. To drugi po Eleven Labs polski start-up z wyceną na poziomie powyżej 1 mld dol. (nieoficjalnie wcześniej ten status przypisywano również DocPlannerowi i Booksy), który w ciągu ostatnich miesięcy dołączył do prestiżowego grona jednorożców.

Orzeł Innowacji
AI zaprzęgnięta do słuchania płuc
Orzeł Innowacji
Wydrukujemy ludzką łąkotkę
Orzeł Innowacji
„Rzeczpospolita” już po raz 10. nagrodziła innowacyjne firmy
Orzeł Innowacji
Poznaliśmy laureatów nagród „Rzeczpospolitej”