Skutki błędu importera w klasyfikowaniu towarów

Jeśli podatnik nie przyczynił się w bezpośredni sposób do błędnego ustalenia taryfy celnej przez organ celny, należą mu się odsetki od zwróconych należności

Publikacja: 27.12.2011 07:23

Red

Tak orzekł WSA w Poznaniu 29 listopada 2011 (III SA/Po 608/11).

Skarżąca spółka dokonywała zgłoszeń towarów (bazy gumowej) w celu uszlachetniania czynnego w systemie ceł zwrotnych.

Początkowo stosowała kod taryfy celnej nr 38 24, który uważała za poprawny. W toku kontroli przeprowadzanej przez organy celne zakwestionowano przyjętą taryfę celną, wskazując jako prawidłową pozycję taryfy nr 21 06. Spółka kierując się stanowiskiem organów celnych, w kolejnych zgłoszeniach klasyfikowała towar do wskazanej przez organ pozycji taryfy celnej, zaznaczając jednak, że jest ona nieprawidłowa.

W wyniku orzeczenia WSA organy celne uznały przyjętą klasyfikację celną za błędną i zwróciły nadpłacone przez spółkę należności celne, odmawiając jednak zapłaty odsetek. Podkreśliły, że zgodnie z art. 250 § 3 kodeksu celnego od zwracanych należności celnych przywozowych lub wywozowych nie płaci się odsetek, chyba że niewłaściwe ustalenie kwoty należności było wynikiem błędu organu celnego, a dłużnik w żaden sposób nie przyczynił się do powstania tego błędu.

W ocenie organów spółka pośrednio przyczyniła się do błędu, bo mogła wystąpić o wiążącą informację taryfową. Spółka utrzymywała, że nie przyczyniła się do błędu w żaden sposób, ponieważ zmieniła klasyfikację celną towarów wyłącznie pod wpływem decyzji organów celnych, tym samym przysługują jej odsetki od zwracanych należności celnych. Sąd podzielił stanowisko spółki i uchylił zaskarżoną interpretację. Orzekł, że aby stwierdzić, czy podatnik przyczynił się do błędu organów celnych, należy zbadać wszystkie okoliczności sprawy.

W ocenie sądu w tej sprawie skarżąca zastosowała się jedynie do znanego jej stanowiska organu celnego. Spółka już w odwołaniu wskazywała, że użyta zgodnie ze wskazaniami organu klasyfikacja jest błędna. Tym samym nie przyczyniła się do błędu organu i należą się jej odsetki od zwróconych należności celnych.

—Michał Osowski współpracownik Zespołu Zarządzania Wiedzą Podatkową firmy Deloitte.

Komentuje Tomasz Tochowicz menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego firmy Deloitte (biuro w Warszawie)

Opisana sprawa wzięła początek ze sporu z administracją celną co do klasyfikacji importowanych towarów. Postępowanie mające na celu ustalenie prawidłowej klasyfikacji było długotrwałe i kilkuetapowe (przywołano przepisy obowiązujące przed przystąpieniem Polski do UE).

W czasie jego trwania firma nie zawiesiła swojej działalności i wciąż zgłaszała import kłopotliwego towaru. Musiała dokonać trudnego wyboru, czy w kolejnych zgłoszeniach celnych klasyfikować towar zgodnie ze swoim przekonaniem i dotychczasową praktyką, czy zastosować się do klasyfikacji forsowanej przez organy. Za pierwszym rozwiązaniem przemawia argument konsekwencji (organ w toczącym się sporze nie może powiedzieć, że nawet importer już stosuje sugerowany kod).

Przeciwko kontynuacji starej praktyki klasyfikacyjnej przemawiają utrudnienia przy odprawach. Należy się spodziewać wszczynania postępowań do każdego zgłoszenia, a zwalnianie towaru organ celny prawdopodobnie uzależni od złożenia zabezpieczenia w wysokości należności obliczonych według sugerowanego kodu CN. Jeśli problem dotyczy uprzywilejowanych importerów, to pojawia się realne niebezpieczeństwo utraty możliwości stosowania uproszczeń, a nawet utraty certyfikatu AEO.

Wiele firm obawia się również wszczęcia postępowania karnoskarbowego przeciwko osobie odpowiedzialnej za zgłoszenia i osobie kierującej finansami. Jakkolwiek zdarza się to bardzo rzadko (lub wcale), to teoretycznie jest podstawa zastosowania sankcji w związku z narażeniem Skarbu Państwa na uszczuplenie należności.

Zwykle właśnie lęk przed sankcjami powoduje, że importerzy stosują klasyfikację obarczoną mniejszym ryzykiem. W opisanym przypadku spór klasyfikacyjny zakończył się zwycięstwem importera i organ celny był zmuszony zwrócić nadpłacone należności. Jednocześnie jednak odmówił wypłaty odsetek, powołując się na zacytowany w opisie sprawy przepis.

Zdaniem organu importer przyczynił się do błędu, ponieważ nie wystąpił o wiążącą informację taryfową (WIT), która definitywnie rozstrzygałaby kwestię klasyfikacji. Należy zatem wyjaśnić, że ubieganie się o WIT nie jest obowiązkowe w żadnych okolicznościach.

Sąd uchylił skarżone decyzje, podkreślając przede wszystkim rzetelność działań importera i kierowanie się zasadą zaufania do organów. Warto jednak poczynić szerszą refleksję, że przytoczona regulacja ma niewątpliwie niefortunną redakcję, skłaniającą organy celne do odmowy wypłaty odsetek.

Zgodnie z przepisem dłużnik celny nie powinien „w żaden sposób przyczynić się do powstania błędu", a przecież pierwszą jego przyczyną jest sam fakt importu. Choć brzmi to groteskowo, to za przyczynienie się do błędu popełnionego przez organ można by uznać niedostateczną siłę argumentów importera w sporze klasyfikacyjnym.

Tak orzekł WSA w Poznaniu 29 listopada 2011 (III SA/Po 608/11).

Skarżąca spółka dokonywała zgłoszeń towarów (bazy gumowej) w celu uszlachetniania czynnego w systemie ceł zwrotnych.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce