Wypowiedzi unijnych polityków, a zwłaszcza działania Komisji, Parlamentu, wreszcie Trybunału UE wzbudzają złość polityków obozu rządzącego, a w najlepszym razie demonstracyjne lekceważenie. Najczęstszy „argument", jaki słyszy opinia publiczna, to niezgoda na „obcą ingerencję". Jednym z „prawnych" zarzutów stawianych zagranicznym politykom i instytucjom UE jest to, że sprawy sądownictwa są wewnętrzną sprawą państw członkowskich i organy unijne (Komisja, Trybunał) nie mają prawa w nie ingerować.
Czytaj także: Waldemar Gontarski: TSUE potraktował polskie sądownictwo jak informację handlową
Stanowisko to można krytykować, przedstawiając różne kontrargumenty. Zwłaszcza ten, że prawo unijnych instytucji do oceniania, krytyki i wreszcie do podejmowania działań prawnych związanych z działaniami obozu rządzącego wobec sądów i sędziów wynika wprost z naszego członkostwa w UE. Skoro jesteśmy w Unii i czerpiemy z tego korzyści, wiążą się z tym także określone obowiązki, w tym przestrzegania unijnych standardów.
Nie nakazuje i nie zabrania
Dla nas istotne są jednak argumenty prawne. Obrońcy tzw. reformy sądownictwa od dawna szermują argumentem, że sprawy wymiaru sprawiedliwości wyjęte są z kompetencji traktatowej UE, pozostając w wyłącznej gestii państw członkowskich.
Sprawa nie jest jednak tak prosta, jak usiłuje bałamutnie przekonywać obóz rządzący, a jej wyjaśnienia wymaga odniesienie się w pierwszej kolejności do kształtu prawa wiążącego Polskę w związku z udziałem w UE. Zgodnie z art. 5 traktatu o UE, wszelkie kompetencje nieprzyznane Unii w traktatach należą do państw członkowskich. W konsekwencji, sprawy takie jak organizacja sądownictwa przynależą do kompetencji wewnętrznej. Państwa członkowskie samodzielnie określają zasady funkcjonowania systemu sądownictwa, np. dwustopniowość lub wielostopniowość nadzoru judykacyjnego, sądy szczególne, nadzwyczajne środki zaskarżania. Byleby sądownictwo było dwuinstancyjne. Ujmując rzecz inaczej, prawo unijne ani nie zakazuje, ani nie nakazuje (na przykład) stworzenia w Sądzie Najwyższym izby wyposażonej w jurysdykcję do egzekwowania odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Nie określa szczegółowych zasad funkcjonowania organów takich jak Krajowa Rada Sądownictwa. Nie odnosi się do kompetencji władzy wykonawczej i ustawodawczej w procesie powoływania sędziów.