Litwiński, Łoś: Przełomowe orzeczenie Sądu Najwyższego ws. kredytów frankowych

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 roku w sprawie o sygnaturze V CSK 382/18 stanowi przełom w dotychczasowym, nieustabilizowanym orzecznictwie w sprawach na gruncie kredytów indeksowanych czy denominowanych do waluty CHF. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że SN podjął próbę kompleksowego przedstawienia skutków abuzywności klauzul indeksacyjnych zawartych w umowach kredytowych.

Aktualizacja: 02.06.2020 17:17 Publikacja: 02.06.2020 15:56

Litwiński, Łoś: Przełomowe orzeczenie Sądu Najwyższego ws. kredytów frankowych

Foto: Fotorzepa/Łukasz Solski

Przede wszystkim SN stwierdził w sposób jednoznaczny, że nie jest możliwe utrzymanie umowy kredytu w mocy bez kwestionowanych klauzul indeksacyjnych i traktowanie kredytu jako udzielonego w walucie PLN ale oprocentowanego wg stawki LIBOR. Tym samym „odfrankowanie" kredytu indeksowanego do waluty CHF zostało po raz pierwszy w orzeczeniu SN wykluczone. Wydaje się, że wydanie przez SN takiego wyroku było tylko kwestią czasu, w szczególności w świetle dość jednoznacznego, naszym zdaniem, orzecznictwa TSUE (choćby pkt 44 wyroku C-260/18 Dziubak, a wcześniej w sprawie C?118/17 Dunai). Pozostaje wyrazić nadzieję, że ten kierunek stanie się zdecydowanie dominującą linią orzeczniczą w SN ale i w sądach powszechnych.

Konsekwencją uznania przez SN, że klauzule indeksacyjne stanowią element głównych świadczeń stron, jest przyjęcie, że ich wyeliminowanie prowadzi do unieważnienia umowy kredytu. W tym zakresie wątpliwości budzi jednak kilka kwestii.

Po pierwsze, SN nie wyjaśnił w jaki sposób abuzywność klauzul odnoszących się do jednostronnego ustalania przez bank kursów wymiany banków, czyli tzw. klauzul kursowych (inaczej klauzul spreadu walutowego) przekłada się na abuzywność postanowień przewidujących sam mechanizm indeksacji kwoty kredytu do waluty obcej (inaczej klauzuli ryzyka walutowego). Aby bowiem rozważać skutki wyeliminowania (rzekomo) abuzywnych klauzul indeksacyjnych z umowy należy najpierw przesądzić ich abuzywność, czego SN nie uczynił.

Z wątpliwościami tymi koresponduje kolejna kwestia, którą rozważał SN. Otóż nie wykluczył on, co do zasady, możliwości zastąpienia abuzywnej klauzuli kursowej przepisem o charakterze dyspozytywnym, jeżeli unieważnienie umowy miałoby dla konsumenta szczególnie niekorzystne skutki, co jest zasadą ugruntowaną w orzecznictwie TSUE (ten fragment rozważań SN wyraźnie powiązał z klauzulą kursową właśnie, gdyż zastąpienie całego mechanizmu indeksacji przepisem dyspozytywnym z reguły w ogóle nie wchodzi w grę). Wywiódł jednak, że TSUE w sprawie C-260/18 Dziubak, wyklucza stosowanie przepisu dyspozytywnego, jeżeli konsument obstaje przy nieważności całej umowy. W takim ujęciu wola konsumenta miałaby de facto decydować o możliwości zastosowania przepisu dyspozytywnego, który obowiązuje z woli ustawodawcy (wolą stron może zostać jedynie wyłączone jego stosowanie w konkretnej umowie, jeżeli zdecydują one o uregulowaniu danej kwestii w sposób odmienny od zaproponowanego modelu). Kwestia ta, naszym zdaniem, nadal budzi jednak wątpliwości w świetle całościowej analizy orzecznictwa TSUE dotyczącego tego zagadnienia. Wynika z niego bowiem, że konsument wprawdzie może w każdej sytuacji zrezygnować z ochrony wynikającej z zakazu stosowania klauzul abuzywnych, co ma jednak taki skutek, że w mocy pozostaje cała umowa, łącznie z postanowieniem abuzywnym. Nie jest jednak tak, aby kredytobiorca mógł dokonać wyboru pomiędzy zastosowaniem dyspozytywnego przepisu prawa w miejsce klauzuli abuzywnej a unieważnieniem umowy kredytu w całości.

To czego również zabrakło w rozważaniach SN, to wnikliwa ocena możliwości utrzymania w mocy umowy kredytu po eliminacji z umowy jedynie abuzywnej klauzuli kursowej – zanim dojdzie do ewentualnego wypełniania „luki" w umowie przepisem dyspozytywnym w sposób przewidziany w orzecznictwie TSUE (C-26/13 Kásler oraz C-260/18 Dziubak). Gdyby bowiem przyjąć, że miarodajnym dla oceny tego, czy umowa może być dalej wykonywana bez postanowień uznanych za nieuczciwe, jest stan faktyczny oraz prawny obowiązujący w momencie orzekania, względnie zaistnienia sporu (a nie na moment zawarcia umowy), to kwestia uzupełnienia luki w umowie przepisem dyspozytywnym staje się w ogóle bezprzedmiotowa. Umowa może być wykonana wprost, bez odwoływania się jakichkolwiek umownych czy ustawowych zasad ustalania kursu waluty, poprzez spłaty bezpośrednio w walucie indeksacji (takie uprawnienie przyznaje wszystkim kredytobiorcom art. 69 ust. 3 Prawa bankowego w brzmieniu obowiązującym od dnia 26 sierpnia 2011 roku).

Istotne jest natomiast przyjęcie przez SN, że termin przedawnienia roszczenia banku o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia może rozpocząć bieg dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę wiążącej (świadomej, wyraźnej i swobodnej) decyzji odnośnie nieważności umowy. SN nie wskazał wprawdzie w sposób jednoznaczny, że wyrok sądu unieważniający umowę ma charakter konstytutywny, jednak wykluczył przyjęcie, że początek biegu terminu przedawnienia należy wiązać z datą uruchomienia kredytu.

Na koniec wreszcie, co szczególnie istotne, SN nie dostrzega jakiejkolwiek sprzeczności pomiędzy dochodzeniem przez bank roszczenia z tytułu bezpodstawnego (bezumownego) korzystania przez kredytobiorcę z udostępnionego mu kapitału z dotychczasowym orzecznictwem TSUE czy Dyrektywą 93/13. Na pełną aprobatę zasługuje stwierdzenie, że orzecznictwo TSUE nie wyklucza takiego skutku nieważności umowy, a konsument został wyposażony w instrumenty pozwalające mu na „ochronę" przed unieważnieniem umowy, jeżeli ten skutek byłby w jego ocenie niekorzystny. SN słusznie zauważa również, że nawet gdyby uznać podstawy do żądania przez bank wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, to konsekwencje upadku umowy nadal będą dla banku negatywne. Powyższe ma związek zarówno z aspektem czysto ekonomicznym (porównanie wartości świadczeń konsumenta) jak i prawnym (upadek zabezpieczeń akcesoryjnych, zwłaszcza hipoteki, to większe ryzyko po stronie banku).

Konkludując, jedynie uwzględnienie pełnego zakresu roszczeń restytucyjnych, ocenianych w sposób zobiektywizowany, na podstawie wyłącznie prawa krajowego, pozwoli odzyskać równowagę związaną z odpadnięciem dotychczasowych podstaw świadczeń stron.

radca prawy Paweł Litwiński

radca prawny Marcin Łoś

kancelaria Litwiński i Łoś i Partnerzy

(autorzy byli pełnomocnikami Santander Bank Polska S.A. w sprawie V CSK 382/18)

Przede wszystkim SN stwierdził w sposób jednoznaczny, że nie jest możliwe utrzymanie umowy kredytu w mocy bez kwestionowanych klauzul indeksacyjnych i traktowanie kredytu jako udzielonego w walucie PLN ale oprocentowanego wg stawki LIBOR. Tym samym „odfrankowanie" kredytu indeksowanego do waluty CHF zostało po raz pierwszy w orzeczeniu SN wykluczone. Wydaje się, że wydanie przez SN takiego wyroku było tylko kwestią czasu, w szczególności w świetle dość jednoznacznego, naszym zdaniem, orzecznictwa TSUE (choćby pkt 44 wyroku C-260/18 Dziubak, a wcześniej w sprawie C?118/17 Dunai). Pozostaje wyrazić nadzieję, że ten kierunek stanie się zdecydowanie dominującą linią orzeczniczą w SN ale i w sądach powszechnych.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?