Tomasz Pietryga: Sprawa MTK symptomem głębszego kryzysu

Decyzja Donalda Trumpa o nałożeniu sankcji i osłabieniu Międzynarodowego Trybunału Karnego to nie tylko konsekwencja geopolityki i wsparcia sojusznika USA – Izraela – w relacjach ze światem. Skutki takiej polityki mogą wykroczyć daleko poza międzynarodowe prawo karne.

Publikacja: 12.02.2025 16:40

Donald Trump

Donald Trump od pierwszego dnia prezydentury próbuje przedefiniować światowy porządek

Donald Trump

Foto: Bloomberg

MTK, wydając nakaz aresztowania dla Beniamina Netanjahu, uczynił Izrael „pariasem” w relacjach międzynarodowych, skoro premier musi kalkulować, czy nie zostanie aresztowany przy okazji każdego wyjazdu zagranicznego. Reakcja Waszyngtonu, którego sceptycyzm wobec tej instytucji nie jest nowy, była zatem spodziewanym odruchem, potwierdzając tylko, że prawo międzynarodowe jest „gorsetem” dla małych i słabszych, a wielcy traktują je jako instrument do realizacji własnej polityki i racji stanu. Biada tym, trybunałom i zasadom, jeżeli  dzieje się inaczej.

Czytaj więcej

Donald Trump nakłada sankcje na Trybunał w Hadze. Jest reakcja

Kryzys liberalnej demokracji

Sprawa MTK jest jednak także symptomem szerszego zjawiska – kryzysu liberalnej demokracji, której Donald Trump może zaszkodzić, jeżeli na serio będzie realizował swoją polityczną agendę. Liberalna demokracja opiera się na globalizacji i międzynarodowych instytucjach, które mają racjonalnie zarządzać światem. W te dwa filary od pierwszego dnia kadencji mocno uderza prezydent USA. Cła, zamknięte granice, groźby aneksji suwerennych terytoriów – to cios w globalny porządek. Uderzenie w instytucje, takie jak MTK, WHO, krytyka NATO i wstrzymanie finansowania dla różnych agend ONZ, a nawet Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), pokazują, że zamieszanie wokół Trybunału nie jest jedynie pochodną kryzysu wokół Izraela.

To sygnał, że nowa polityka amerykańska może zmierzać do osłabienia tych instytucji i ich znaczenia w stosunkach międzynarodowych. Ten trend może być zaraźliwy i znaleźć naśladowców wśród innych państw, których interes narodowy kłóci się z działaniem niektórych instytucji międzynarodowych. W Europie na celowniku może znaleźć się np. Trybunał Strasburski, który od lat jest krytykowany przez prawicowe rządy za wspieranie liberalno-lewicowej agendy praw człowieka kosztem innych wolności obywatelskich.

Czytaj więcej

Marcin J. Menkes: Trump legalizuje korupcję. Co to oznacza dla europejskiego biznesu?

W co gra Trump?

Niewątpliwie motorem tego procesu jest Trump. Pytanie brzmi, na ile jego polityka przysłuży się realnemu przedefiniowaniu międzynarodowego porządku i dezintegracji Zachodu,  a na ile jest jedynie polityką nacisku, blefu w celu osiągnięcia określonych celów. To pytanie pozostaje otwarte. Świat musi najpierw odpowiedzieć, czy instytucje międzynarodowe mogą funkcjonować bez USA. A administracja amerykańska, czy odcięcie się od nich rzeczywiście leży w interesie USA, ponieważ rzeczywistość międzynarodowa nie znosi próżni.

MTK, wydając nakaz aresztowania dla Beniamina Netanjahu, uczynił Izrael „pariasem” w relacjach międzynarodowych, skoro premier musi kalkulować, czy nie zostanie aresztowany przy okazji każdego wyjazdu zagranicznego. Reakcja Waszyngtonu, którego sceptycyzm wobec tej instytucji nie jest nowy, była zatem spodziewanym odruchem, potwierdzając tylko, że prawo międzynarodowe jest „gorsetem” dla małych i słabszych, a wielcy traktują je jako instrument do realizacji własnej polityki i racji stanu. Biada tym, trybunałom i zasadom, jeżeli  dzieje się inaczej.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Demokracja walcząca walczy zawzięcie. Teraz także w USA
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Trump legalizuje korupcję. Co to oznacza dla europejskiego biznesu?
Opinie Prawne
Sędzia Jarosław Matras: Robert Gwiazdowski mnie zadziwił
Opinie Prawne
Marcin Wojewódka: Czy pensje członków RPP należy oskładkować?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Deregulacja, czyli w poszukiwaniu Świętego Graala