Tomasz Pietryga: Demokracja brzydkich ludzi

Najlepiej byłoby, gdyby aktywiści klimatyczni protestowali w lasach, a rolnicy na polnych drogach, wtedy nikomu by nie przeszkadzali.

Publikacja: 05.12.2024 04:31

Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie zapowiedzieli kolejne protesty. Zablokują mosty w Warszawie?

Protest aktywistów budzi wściekłość wielu mieszkańców stolicy

Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie zapowiedzieli kolejne protesty. Zablokują mosty w Warszawie?

Foto: Ostatnie Pokolenie

Sprawa ostatnich protestów aktywistów Ostatniego Pokolenia, blokujących główną arterię Warszawy, wywołuje skrajne emocje, zarówno jeśli chodzi o samą ideę klimatyczną, jak i sposób jej obrony.

Abstrahując od oceny słuszności idei czy motywacji stojących za nią, żywe emocje budzi sposób przeprowadzenia protestów, który paraliżuje Warszawę, mocno utrudniając życie mieszkańcom miasta. Sprawa nie jest prosta do rozstrzygnięcia, bo ścierają się tu bezpośrednio dwie konstytucyjne wolności: prawo do protestu i wyrażania swoich poglądów oraz prawo do bezpieczeństwa i porządku publicznego, które również jest w istocie wolnością. Istotą protestów jest niestety to, że aby były zauważalne, muszą być uciążliwe.

Czytaj więcej

Czy można siłą powstrzymać ekologów? Rząd ma problem

Jak ściągnąć aktywistów z dróg?

Oczywiście najlepiej, gdyby protesty ekologów odbywały się w lasach, a oni sami przykuwaliby się do drzew, z dala od zgiełku ruchliwych ulic. Z kolei protesty rolników blokujących przejścia graniczne mogłyby się odbywać na polnych drogach, gdzie ruch jest zdecydowanie mniejszy. Tylko że tak nigdy nie będzie. Protest, nawet żywiołowy, spontaniczny i uciążliwy, jest istotą demokracji i wolności, które czasem przyjmują trudną do zaakceptowania formę dla osób postronnych i trzeba to po prostu zaakceptować.

Przy tej okazji pojawia się dyskusja o potrzebie dodatkowych regulacji. Czy i jak karać zdenerwowanego kierowcę, który pod wpływem emocji lub w razie stanu wyższej konieczności, potrzeb zdrowotnych przerywa blokadę, naruszając nietykalność osobistą protestujących? Takie sytuacje miały miejsce ostatnio w Warszawie, dochodziło do nich również w czasie rolniczych protestów. Druga kwestia dotyczy tego, jak podchodzić do protestujących aktywistów klimatycznych, którzy zakłócają porządek publiczny i przepisy ruchu drogowego?

Obawiam się, że wszelkie próby regulacji ad hoc przyniosłyby skutek odwrotny do zamierzonego i mogłyby naruszać podstawowe prawa obywatelskie. Ogólne normy, które przecież istnieją, dają większą swobodę rozstrzygnięć, tworzą większy margines kierowania się zdrowym rozsądkiem, a nie automatycznym nakazem.

Czytaj więcej

„Ostatnie Pokolenie” odpowiada Donaldowi Tuskowi. „Dzisiaj stoi Pan tam, gdzie stało ZOMO”

Demokracja nie tylko dla mało uciążliwych i pięknych

Potrzebne jest bowiem szersze spojrzenie na demokrację i na wynikające z niej prawa i swobody. Demokracja, która daje prawo do wolności manifestowania niezgody, niezadowolenia czy frustracji, przybiera przecież różne odcienie, czasem te ciemniejsze. Idealnie byłoby, gdyby protestowali wyłącznie piękni, mądrzy i rozsądni, a nie – nieprawomyślni, brzydcy i głupi – jak próbuje się czasem definiować uczestników nie tylko tego ostatniego protestu, ale różnych innych ruchów czy marszów. Pytanie tylko, czy jeżeli wyłączymy ich z demokracji, to czy nadal sami będziemy w niej żyć.

A z definiowaniem i rozwiązaniem problemu, który jest przyczyną protestu, powinien zająć się rząd, bo do tego został powołany, oraz – w przypadku aktywistów klimatycznych – władze Warszawy. Droga restrykcji i przemocy nie powinna być w tym przypadku pierwszym wyborem, bo historia uczy, że jest to rozwiązanie na chwilę i niczego de facto nie rozwiązuje. I jeszcze jedno: do naszej rzeczywistości wkroczyło nowe pokolenie. Mający własny system wartości, priorytety, za którymi podąża też bezkompromisowość w ich obronie. Niektórzy z nich po raz pierwszy wyszli na ulicę, wykonali tym samym krok w kierunku aktywności publicznej, manifestując, że nie jest im wszystko jedno, mając  poczucie życia we wspólnocie, może inaczej definiowanej, ale jednak. Czy na pewno chcemy z nimi walczyć?

Sprawa ostatnich protestów aktywistów Ostatniego Pokolenia, blokujących główną arterię Warszawy, wywołuje skrajne emocje, zarówno jeśli chodzi o samą ideę klimatyczną, jak i sposób jej obrony.

Abstrahując od oceny słuszności idei czy motywacji stojących za nią, żywe emocje budzi sposób przeprowadzenia protestów, który paraliżuje Warszawę, mocno utrudniając życie mieszkańcom miasta. Sprawa nie jest prosta do rozstrzygnięcia, bo ścierają się tu bezpośrednio dwie konstytucyjne wolności: prawo do protestu i wyrażania swoich poglądów oraz prawo do bezpieczeństwa i porządku publicznego, które również jest w istocie wolnością. Istotą protestów jest niestety to, że aby były zauważalne, muszą być uciążliwe.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Opinie Prawne
Marek Isański: Czym w ogóle jest praworządność?
Opinie Prawne
Prof. Ewa Łętowska: Prawno-polityczny przekładaniec
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: RPO rzuca koło ratunkowe ministrowi finansów
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Jeńców w tym roku nikt nie będzie brał
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Opinie Prawne
Zbigniew Kmieciak: Uchwała PKW to przykład wyjątkowej nieudolności
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay