Tomasz Pietryga: Dlaczego ławnicy powinni pełnić ważniejszą rolę w sądach

Ministerstwo Sprawiedliwości ruszyło w sądach z akcją „Paprotka”. Choć przeprowadzona w osobliwy sposób, dotyka bardzo poważnej kwestii – udziału obywateli w wymiarze sprawiedliwości.

Publikacja: 25.06.2024 16:17

Akcja „Paprotka” w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce. Ministerstwo Sprawiedliwości wzbudziło wiele kontro

Akcja „Paprotka” w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce. Ministerstwo Sprawiedliwości wzbudziło wiele kontrowersji

Foto: Sąd Okręgowy w Ostrołęce

Nawet jeśli w wielu sądach ławnicy są traktowani jak piąte koło u wozu czy zbędna dekoracja, publiczne podkreślenie tego faktu na pewno nie podniesie morale tych ludzi, zaniedbanych przez system. Wielu z nich to społecznicy, ludzie autentycznie zaangażowani, a porównywanie ich przez resort do paprotki może być wręcz upokarzające. Nie wiem, czy o to chodziło Ministerstwu Sprawiedliwości, chociaż dotknęło w ten sposób bardzo poważnej kwestii – udziału obywateli w sądzeniu.

Czytaj więcej

Jan Skoumal: Jak ministerstwo zrobiło z ławników paprotki

Dlaczego sędziowie nie chcą społecznej kontroli

Skonstruowany po 1989 r. system nie tylko nie przywiązywał do tej kwestii wagi, ale wręcz skłaniał do kastowości środowiska sędziowskiego. Jakikolwiek zewnętrzny wpływ na orzekanie z definicji traktowano jako zamach na nietykalność. Powstał zamknięty krąg ludzi odizolowanych od społeczeństwa, obcych, których decyzji przez lata nie wolno było nawet krytykować. Sprawiedliwość proceduralna, która do dzisiaj jest zmorą większości sądów, nie wzięła się znikąd. Wzięła się właśnie z tego oderwania od rzeczywistości.

Ławnicy zostali sprowadzeni do rangi zła koniecznego, nieistotnego elementu procesu, dekoracji

Ławnicy, którzy realizują konstytucyjny art. 182, gwarantujący udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości, mieli być teoretycznie dopływem świeżego powietrza, spojrzeniem innym niż z proceduralnej wieży z kości słoniowej. To nie budziło entuzjazmu sędziów, którzy widzieli w nich swoiste wotum nieufności, zamach na niezawisłość. Ludzie ci zostali sprowadzeni do rangi zła koniecznego, dekoracji, nieistotnego elementu procesu, który – skoro już musi być – nie powinien przeszkadzać. Tak sformatowany został przez lata urząd ławnika.

Co musi się zmienić, by urząd ławnika zaczął pełnić swoją rolę

W ten sposób do dziś utrzymuje się iluzję społecznej kontroli wymiaru sprawiedliwości. Aby stworzyć prawdziwy korpus ławniczy, potrzebne jest silne umocowanie tej instytucji, a także odpowiednie warunki i kryteria dla pełnienia tej służby. Za tym powinny też pójść pieniądze, ponieważ to one zwiększą prestiż ławników i zachęcą do podjęcia tego zadania nie tylko znudzonych emerytów czy przypadkowe osoby.

Czytaj więcej

Pietryga: Czy potrzebna jest zmiana Konstytucji? Sądownictwo potrzebuje redefinicji

Na początku swojego rządzenia PiS wprowadził ławników do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. To miało budować społeczną kontrolę nad sądami. Niestety, ławnicy SN byli postrzegani jako polityczni nominaci, podobnie jak ich następcy, wybrani w ramach odreagowania spośród aktywistów KOD-u. W efekcie udział obywateli w procesach sądowych nie tylko nie wzrósł, ale wręcz się zmniejszył. Liczba ławników drastycznie spadła, a liczba wakatów rośnie, ponieważ niewielu chce podjąć się tej „zaszczytnej” służby.

Ministerstwo Sprawiedliwości powinno teraz podjąć kolejny krok, wykorzystując dostępne narzędzia legislacyjne. W obecnej sytuacji kryzysu wymiaru sprawiedliwości ważne jest ustanowienie społecznej kontroli nad sądami i zaangażowanie obywateli w proces sądzenia. Ławnicy są doskonałym materiałem, aby tak się stało, trzeba tylko zerwać z fikcją.

Czytaj więcej

Szefowa stowarzyszenia ławników: Kończą się czasy „paprotek” w sądach

Nawet jeśli w wielu sądach ławnicy są traktowani jak piąte koło u wozu czy zbędna dekoracja, publiczne podkreślenie tego faktu na pewno nie podniesie morale tych ludzi, zaniedbanych przez system. Wielu z nich to społecznicy, ludzie autentycznie zaangażowani, a porównywanie ich przez resort do paprotki może być wręcz upokarzające. Nie wiem, czy o to chodziło Ministerstwu Sprawiedliwości, chociaż dotknęło w ten sposób bardzo poważnej kwestii – udziału obywateli w sądzeniu.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Szukamy polskiego Sama Altmana. Rusza nasz konkurs Młody Wynalazca
Opinie Prawne
Isański: Dlaczego premier Tusk nie przyznał renty specjalnej Markowi Kubali?
Opinie Prawne
Wierzbicki, Romanowski: Wujek Sam patrzy, czyli jak amerykańskie prawo sięga poza granice USA
Opinie Prawne
Agata Koschel-Sturzbecher: Rozwody notarialne i paprotki nie zbawią sądów
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej ze składką zdrowotną? Czy Petru zmusi Tuska do działania?