Uchwalona w ubiegłym roku nowelizacja kodeksu karnego przewiduje, że wobec kierowców mających co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi (0,75 mg/dm sześc. w wydychanym powietrzu) będzie orzekany środek karny w postaci przepadku pojazdu lub jego równowartości. Równie surowe konsekwencje miałyby spotkać osoby, które „zatankowały” nawet nieznacznie powyżej 0,5 promila, ale za to w takim stanie spowodowały wypadek.
Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, był łaskaw przyznać na łamach DGP, że przepisy są w tym zakresie mało elastyczne, a do resortu wpłynęło w tej sprawie dużo uwag. „Po ponownym przeanalizowaniu tego problemu uznaliśmy, że musimy wprowadzić pewną gradację. Stąd przepadek pojazdu będzie stosowany wobec sprawców wypadków, którzy mają co najmniej 1 promil alkoholu we krwi" – wyjaśnił Warchoł.