Obarczone jest ono wieloma wadami. Jest nieefektywne i w zgodnej opinii społecznej nie realizuje poprawnie swojej podstawowej funkcji jaką jest ochrona praw obywateli przed władzą. Obecnie nie jest dobry czas na gruntowne reformy, ale na dziś, od razu należy zmienić przepisy dotyczące podejmowania uchwał.
Delikatnie nazywając, mało racjonalny był pomysł, żeby sądownictwo administracyjne było dwuinstancyjne, ale hybrydowe. W którym NSA ma spełniać zarówno funkcję sądu odwoławczego, czyli kontrolującym zgodność z prawem orzeczeń wydawanych przez WSA i przez niego samego. Tak naprawdę jest to zadanie niewykonalne. Wobec takiej wadliwej konstrukcji sądownictwa, dla w miarę poprawnego jego funkcjonowania i nie krzywdzenia całych grup obywateli, niezwykle ważna staje się rola uchwałodawcza NSA, która uregulowana jest w art. 15 i art. 187 ustawy o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Bardzo nieefektywne są obecnie funkcjonujące mechanizmy reagujące zarówno na rozbieżność orzeczniczą jak i na orzeczenia prawomocne budzące poważne wątpliwości, co do ich zgodności z prawem.
W sytuacji rozbieżności orzeczniczej zarówno Prezes NSA jak i kilka poza sądowych podmiotów uprawnionych jest do kierowania wniosków o podjęcie uchwał. Jednak uchwały ujednolicające orzecznictwo podejmowane są wieloletnim opóźnieniem. Najlepszym przykładem jest uchwała I FPS 1/21 w sprawie nadużywania postępowań karnych skarbowych jedynie w celu zawieszenia biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego, która został podjęta po kilkunastu latach błędnego stosowania tego przepisu.
Aby sytuację poprawić należy poszerzyć grono podmiotów uprawnionych do wnoszenia o podjęcie uchwały co najmniej o samorządy prawnicze, które wymuszałyby przede wszystkim na Biurze Orzecznictwa NSA bardziej efektywną pracę.
Dodatkowym problemem jest to, że Sąd swoimi uchwałami (II FPS 4/06, ii FPS 10/13, I OPS 10/09), „zniechęcił” uprawnione podmioty poza sądowe do kierowania wniosków o podjęcie uchwały. Ograniczył bowiem definicję pojęcia rozbieżności do trwale pogłębiających się konkurencyjnych linii orzeczniczych, przy czym każda ma być uzasadniona z porównywalną mocą. Taka zaś sytuacja w prawie podatkowym nie powinna w ogóle występować, bo podatki mają być obiektywne. Do takiej sytuacji dochodzić więc może wyjątkowo rzadko i dopiero po wielu latach wydawania orzeczeń w sprawie. Takie stanowisko NSA powoduje, że uchwały ujednolicające orzecznictwo podejmowane są z wielkim opóźnieniem. Co więcej, w zasadzie jedynie od NSA zależy kiedy mamy do czynienia z rozbieżnością, a kiedy ze sprzecznymi wyrokami, które rozbieżnością nie są.