Często przedstawia się klauzulę sumienia jako przywilej (słuszny bądź nie) przyznany pewnej grupie, który w razie potrzeby można zmienić, cofnąć albo rozszerzyć (choć to ostatnie raczej niewskazane, bo przecież ludzie są równi). W ten sposób debata skupia się na taniej sensacji, np. wokół klauzuli sumienia drukarza, rozpatrywanej raczej w kategoriach walki (kto kogo pokona), a nie na kompleksowej analizie zagadnienia. Tym samym z horyzontu umyka kwestia podstawowa, czyli rola i znaczenie sumienia oraz wolności sumienia, o której mowa w art. 53 ust. 1 Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r. głoszącym: „Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii". Czy jest to tylko zapewnienie, że państwo nie ingeruje w ludzkie sumienie (czego tak naprawdę, przynajmniej jak na razie, nie jest w stanie zrobić), czy też art. 53 ust. 1 Konstytucji gwarantuje ludziom coś jeszcze?