Mężczyźni spotkali się w 2014 roku, a 49-latek poddał się terapii rok wcześniej. Nie poinformował jednak partnera o tym, że jest zakażony wirusem zespołu nabytego braku odporności.
Prokurator krajowy Anders Perklev złożył apelację od wyroku do Sądu Najwyższego. Uważa bowiem, że zarażony wirusem HIV mężczyzna, uprawiając seks bez prezerwatywy, dopuszcza się przestępstwa, nawet jeżeli przechodzi terapię. Prokurator powołuje się przy tym na orzeczenie Sądu Najwyższego sprzed 13 lat. SN zawyrokował wówczas, że jeżeli osoba zakażona HIV ma stosunek bez ochrony, stanowi to „podejmowanie ryzyka nie do przyjęcia".