Aktualizacja: 07.08.2021 13:11 Publikacja: 07.08.2021 00:01
Foto: Adobe Stock
Niebawem absolwenci studiów prawniczych szturmem ruszą na egzaminy wstępne na przeróżne aplikacje. Na drodze do ziszczenia marzeń o błyskotliwej karierze, poruszających serca mowach końcowych, niebanalnych transakcjach i skomplikowanych restrukturyzacjach stanie im jednak coś, czego na tym etapie – w odróżnieniu od licealnych klasówek z angielskiego czy sprawdzianów z biologii – spodziewać się już nie powinni: test.
Zdawać by się mogło, że w zawodach prawniczych niezależnie, czy chodzi o profesję adwokacką, radcowską, służbę sędziowską czy prokuratorską, w cenie jest logiczne łączenie faktów, umiejętność wnioskowania z mniejszego na większe i odwrotnie, dopasowywanie teorii do wyzwań praktyki, obszerna wiedza o otaczającym nas świecie i relacjach międzyludzkich, a ponadto – życiowe doświadczenie. Tymczasem ustawodawca, wraz z podjęciem decyzji o otwarciu podwoi aplikacji poprzez odebranie organizowania egzaminów samorządom, zobiektywizowanie kryteriów naboru i rezygnację z limitów miejsc, w istocie zamknął wielu młodym ludziom drogę do zdobycia umiejętności niezbędnych do wykonywania któregokolwiek z wymienionych zawodów.
Projekt lansowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości nie zapewnia sprawiedliwych rozliczeń z osobami sprzeniewie...
Gdy fiskus będzie miał wątpliwości, powinien je rozstrzygać na korzyść podatnika. Taka zapowiedź pojawia się nie...
Łączenie przez Donalda Tuska patriotyzmu ekonomicznego ze zmierzchem globalizacji jest błędne, ponieważ jedno ni...
Konsekwencją zamieszania wokół debaty prezydenckiej w Końskich może być nie tylko protest wyborczy, ale również...
Upowszechnienie się w Polsce koncepcji „nieistniejącego wyroku” może wywołać nieprawdopodobny chaos w wymiarze s...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas