Jesteśmy świadkami zastosowania starej broni, ale w radykalnej formie. Na użytek nie podsądnych, ale wojny na szczytach Temidy. Zapewne też do obrony prezes Gersdorf, choć nazwisko jej tam nie pada.
Czytaj także: Szybka reakcja Luksemburga na pytania Sądu Najwyższego
Sąd Najwyższy, w sprawie z elementem transgranicznym, może wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości UE, jak to czyniły różne polskie sądy od wstąpienia Polski do UE już ponad 100 razy (w tej chwili jest tam 21 spraw, w tym 3 zainicjowane przez SN), gdy chodzi o wykładnię prawa unijnego, istotnego dla danej sprawy. Rzecz w tym, że sędziowie nie zapytali o kwestie związane ze sprawą, którą badali, ale o własny status. Czy dwaj sędziowie z ich grona, którym grozi przejście w przyśpieszony stan spoczynku, są w pełni niezawisłymi sędziami według standardów TS UE.
Zasadą procesu, zwłaszcza cywilnego, jest to, że sąd nie wychodzi poza żądania stron, nie załatwia innych kwestii, choćby najbardziej prawnie doniosłych. W postanowieniu SN jest zaś tylko wzmianka, że chodzi o „sprawę z odwołania D. Ś. od decyzji ZUS Oddziału w J. o ustalenie obowiązku ubezpieczenia". Na instrumentalne potraktowanie pytań może wskazywać też pośpiech: 18 lipca 2018 r. zwykły trzyosobowy skład SN zwrócił się, by szerszy rozstrzygnął kwestię dotyczącą transgranicznego ubezpieczenia (a więc merytoryczną), a już 2 sierpnia 2018 r. siódemkowy skład SN zwraca się to Luksemburga z pięcioma pytaniami, w których pytania dotyczą wyłącznie statusu sędziów włączonych do tego składu (zapewne przez prezesa Iwulskiego), tj. Jerzego Kuźniara, przewodniczącego, i Krzysztofa Rączki, sprawozdawcy, którzy ukończyli 65 lat. Siódemka SN wskazuje, że ponieważ nie funkcjonuje wciąż Izba Dyscyplinarna SN (ma rozpatrywać sprawy pracownicze sędziów SN), został jej Luksemburg. W sytuacji kryzysu praworządności w Polsce tylko TSUE może dostarczyć obiektywnych i pozbawionych politycznych uprzedzeń wskazówek interpretacyjnych, pozwalających SN ocenić zgodność z prawem unijnym przepisów obniżających wiek przejścia w stan spoczynku orzekających w nim sędziów.
Czytaj także: Sąd Najwyższy pyta TSUE o praworządność w Polsce