Na początek sprawa Kuchta przeciwko Polsce (wyrok ETPCz z 23 stycznia 2018 r., skarga nr 58683/08). Dotyczy skazania skarżącego na podstawie zeznań współoskarżonego P.N. bez możliwości jego przesłuchania. Wyjaśnienia odczytano. Współoskarżeni nie mieli więc możliwości zadawania pytań i skonfrontowania sprzecznych stanowisk. Trybunał próbował dojść, czy polskie sądy uznały wyjaśnienia współoskarżonego za decydujące. Lektura nie przyniosła zadowalającego wyniku, a miało to zasadnicze znaczenie dla oceny sprawy. Polskie sądy powinny więc pisać uzasadnienia tak, by można było tę okoliczność ustalić. Skoro tego zaniechały, oceny tej podjął się trybunał strasburski, uznając, iż dowód z wyjaśnień P.N. odegrał decydującą rolę w skazaniu skarżącego. Dlatego doszło do naruszenia art. 6 konwencji.
Kolejna sprawa: Solska i Rybicka przeciwko Polsce (wyrok z 20 września 2018 r., skargi nr 30491/17 oraz 31083/17) dotyczyła ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej z 2010 r. Prokuratura zarządziła w 2016 r. ekshumacje w ramach toczącego się postępowania karnego. Pomimo sprzeciwu skarżących, władze dokonały ponownego wyjęcia zwłok ich mężów, celem przeprowadzenia kolejnej sekcji, sprawdzając w tym wersję ewentualnego wybuchu na pokładzie. Zażalenia na postanowienia prokuratora pozostawiono bez rozpoznania bo polskie prawo nie przewiduje możliwości odwołania do sądu w tym zakresie.
Trybunał stwierdził, że polskie prawo nie zawiera odpowiednich zabezpieczeń przed arbitralnością postanowień prokuratora o zarządzeniu ekshumacji, ani też mechanizmu kontroli proporcjonalności ingerencji w prawa skarżących. Ingerencja nie była więc zgodna z prawem (naruszenie art. 8 konwencji).
Mniej formalizmu, więcej empatii
Sprawa Parol przeciwko Polsce (wyrok z 11 października 2018 r., skarga nr 65379/13) dotyczyła skarżącego osadzonego w zakładzie karnym, któremu odrzucono apelację, ponieważ nie złożył odpisu dla strony przeciwnej. Mimo wezwania nie mógł jednak tego zrobić, ponieważ przebywał w zakładzie karnym i nie miał dostępu do akt. Sporządzona z pamięci ręczna kopia nie wystarczyła – nie była identyczna ze złożoną apelacją. Trybunał wytknął polskiemu sądowi brak pouczenia skarżącego, osadzonego, występującego bez adwokata o obowiązku złożenia apelacji w dwóch kopiach. Sąd nic nie zrobił też by mu pomóc. To oznaczało zamknięcie dostępu do sądu odwoławczego i naruszenie Konwencji.
Do podobnych wniosków prowadzi wyrok w sprawie Witkowski przeciwko Polsce (z 13 grudnia 2018 r., skarga nr 21497/14). Chodziło o odmowę uwzględnienia wniosku skarżącego o sporządzenie uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji i jego doręczenia wraz z wyrokiem. W ocenie polskiego sądu wniosek o uzasadnienie złożony na godzinę przed ogłoszeniem wyroku był bezskuteczny. Inaczej myślał ETPCz. Stwierdził, że art. 422 k.p.k. nie pozwala odrzucić wniosku, który zostanie złożony przed ogłoszeniem wyroku. W ocenie Trybunału skarżący postępował starannie, składając wniosek w dniu ogłoszenia wyroku. Odmowa sądu rejonowego rozpoznania wniosku o uzasadnienie wydana sześć dni po ogłoszeniu wyroku i jego późniejsze doręczenie pocztą wskazywała, że sąd był świadom, że pozbawia skarżącego możliwości odwołania się od wyroku. To wystarczyło, by stwierdzić, że prawo dostępu do sądu zostało naruszone.