Obecnie istniejące regulacje procesowe dotyczące spraw z zakresu ubezpieczeń społecznych powodują, że sprawy te ciągną się latami. Jest to spowodowane kilkoma czynnikami. Sprawy z zakresu ubezpieczeń społecznych rozpatrywane są w pierwszej instancji zasadniczo przez sądy okręgowe (art. 477
8
§ 1 k.p.c.), apelacje zaś od wyroków sądów okręgowych wnoszone są naturalnie do sądów apelacyjnych.
„Zakorkowane" wydziały
Koncentracja tak dużej liczby spraw w sądach okręgowych, a następnie poddawanie kontroli instancyjnej wyroków sądów pierwszej instancji przez sądy apelacyjne (których obecnie jest tylko 11) powoduje po prostu „zakorkowanie" wydziałów tych sądów, które zajmują się sprawami z zakresu ubezpieczeń społecznych. Szczególnie widoczne jest to w sądach apelacyjnych, gdzie na rozpoznanie apelacji czeka się do roku, co w konfrontacji np. z apelacjami cywilnymi (termin dwóch–trzech miesięcy) musi budzić niepokój.
Duże znaczenie w tym kontekście ma również fakt, że odwołania od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a następnie apelacje od wyroków sądów okręgowych praktycznie nic nie kosztują. Zgodnie z art. 36 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych i w sprawach odwołań rozpoznawanych przez sąd pracy i ubezpieczeń społecznych pobiera się opłatę podstawową w kwocie 30 zł wyłącznie od apelacji, zażalenia, skargi kasacyjnej i skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia.