Witold M. Orłowski: Sąd nad „Starym” Rokiem

Rok, który odszedł, na pewno zasługuje na jakąś ocenę, ale ostateczny wyrok nie jest jasny. Poniżej sprawozdanie z rozprawy.

Publikacja: 02.01.2025 04:44

Witold M. Orłowski: Sąd nad „Starym” Rokiem

Foto: Adobe Stock

Dnia 31 grudnia 2024 roku odbyła się w siedzibie Sądu Okręgowego w Warszawie rozprawa przeciwko „Staremu” Rokowi, oskarżonemu o cały szereg przestępstw i wykroczeń natury gospodarczej, w tym w szczególności o:

(a) zawiedzenie oczekiwań różnych grup społecznych spodziewających się: cudownego ożywienia gospodarki, powrotu niskich cen, wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy, wzrostu wydatków budżetowych i radykalnego obniżenia wydatków;

(b) potwierdzenie słuszności obaw innych grup społecznych obawiających się: obniżenia emerytur, podwyższenia wieku emerytalnego, podwyżek wszystkich cen, zgody na nadzór Brukseli nad polską gospodarką, zgody na kontynuację szaleństwa ekologicznego (polityki klimatycznej) i rezygnacji (na żądanie Niemiec) z budowy CPK.

Na rozprawie stawili się: sędzia, prokurator, oskarżony „Stary” Rok wraz z obrońcą, świadkowie, a także tłumnie zgromadzona publiczność, w tym nieletni „Nowy” Rok.

Po krótkiej dyskusji dotyczącej próby podważenia statusu sędziego prokurator odczytał akt oskarżenia. Zarzuty były bardzo poważne, a prokurator nie omieszkał dodać, że ma na podorędziu wielu świadków, którzy mogą potwierdzić, że wzrost gospodarczy był niemrawy, wzrost cen nadal dolegliwy, a o obniżeniu podatków ani widu, ani słychu. Wśród świadków ma się również znaleźć biegły księgowy, który poświadczy, że w kasie jest deficyt – który dziwnym zbiegiem okoliczności pojawił się natychmiast, kiedy tylko „Stary” Rok objął rządy.

W imieniu oskarżonego „Starego” Roku głos zabrał obrońca. Jak stwierdził, jego klient nie poczuwa się do winy z kilku powodów. Po pierwsze, kiedy 12 miesięcy temu przejął urzędowanie, w szufladzie biurka znalazł dokumenty jasno dowodzące, że to właśnie poprzedni Rok zostawił mu ciężką sytuację finansową i gospodarczą…

– Ha, ha – przerwał prokurator – to dlaczego nie było tego widać?

– Bo poprzedni Rok namiętnie kłamał na ten temat – wyjaśnił obrońca, deklarując że może wezwać jeszcze bieglejszego księgowego, który wyjaśni, na czym polegały stosowane kruczki z zakresu kreatywnej księgowości.

– Poza tym – dodał – okolicznością łagodzącą jest dla „Starego” Roku sytuacja. Za wschodnią granicą mamy wariata atakującego miasta rakietami, za zachodnią – ciężką recesję, za oceanem – prezydenta elekta grożącego wojną handlową…

XXVII edycja rankingu Lista 500

Gala rozdania nagród już 14 maja podczas Impact'25

Dowiedz się więcej

– Zawsze jest jakaś „sytuacja” – zaoponował prokurator.

– Ale nie zawsze równie trudna! – wrzasnął Obrońca, a następnie obaj zaczęli się wzajemnie kopać i ciągnąć za włosy.

W tym momencie na interwencję zdecydował się sędzia. Ku zadowoleniu publiczności złapał obu prawników za togi, przewrócił na podłogę i zmusił do milczenia. Następnie ogłosił, że nie jest w stanie wydać wyroku, więc zawiesza rozprawę na 12 miesięcy.

Zabrzmiał dzwonek i pracownicy służby ochrony wnieśli na salę tace z kieliszkami szampana. Wszyscy obecni złożyli sobie życzenia i spełnili toast. I tylko „Stary” Rok szepnął na ucho „Nowemu”: nie ciesz się, za 12 miesięcy to ty będziesz się spowiadał!

Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem