Ponad rok temu pojawiło się zagadnienie czy nielegalny pobór energii może być „czynem przepołowionym", czy też wyłącznie występkiem. Obecnie pojawił się problem rodzaju odpowiedzialności, jaką powinien ponieść sprawca tego czynu. Czy w grę wchodzi wyłącznie odpowiedzialność cywilna, czy wyłącznie karna, czy też obie jednocześnie.
Nie ulega wątpliwości, że sprawca tego czynu powinien ponieść odpowiedzialność i cywilną i karną, skoro taką przewidują przepisy prawa. Art. 57 prawa energetycznego reguluje odpowiedzialność cywilną, a nie karną co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości.
Wiele ustaw „branżowych" zawiera przepisy karne (pozakodeksowe) określające „branżowe" typy wykroczeń lub przestępstw. Prawo energetyczne ich nie zawiera i przewiduje jedynie zasady odpowiedzialności cywilnej, pieniężnej na wypadek niedozwolonego poboru energii elektrycznej. W razie nielegalnego pobierania paliw lub energii, przedsiębiorstwo energetyczne może pobrać od osoby lub osób nielegalnie pobierających energię „opłatę specjalną" w wysokości określonej w taryfie, chyba że nielegalne pobieranie paliw lub energii wynikało z wyłącznej winy osoby trzeciej, za którą odbiorca nie ponosi odpowiedzialności. Drugą możliwością jest dochodzenie odszkodowania na zasadach ogólnych. Należności z tytułu „opłaty specjalnej", stwierdzone prawomocnym wyrokiem sądu podlegają ściągnięciu w trybie przepisów kpc. Szczególne to ostatnie wskazuje na wyłącznie cywilnoprawny charakter tej odpowiedzialności. Przepis ten na charakter szczególny i podaje cywilne środki ochrony interesu dostawcy, tj. przedsiębiorstwa energetycznego, w razie poboru energii z pominięciem licznika. Jeżeli poszkodowanym będzie inny podmiot, np. właściciel lokalu sąsiedniego albo wspólnota mieszkania, spółdzielnia, kamienicznik (kradzież prądu „z klatki schodowej") – prawo energetyczne do nielegalnego poboru energii nie będzie miało zastosowania. Odpowiedzialność cywilna podana w nim dotyczy wyłącznie odpowiedzialności za kradzież „nie na cudzy licznik" a na szkodę zakładu energetycznego.
Prócz „opłaty specjalnej" albo odszkodowania, sprawca nielegalnego poboru energii elektrycznej poniesie odpowiedzialność karną. Odpowiedzialność tę raczej niefortunnie określa art. 278 § 5 kk. Niefortunnie, bo spotyka się kierunek wykładni ograniczający tę odpowiedzialność wyłącznie do tego przepisu z wyłączeniem możliwości ukarania sprawcy na podstawie prawa wykroczeń. W sposób nieuzasadniony neguje się „przepołowiony" charakter tego występku i stosowanie analogii „in bonam parte". Kłopoty pojawiają się również w drugą stronę, tj. gdy zachodziłaby potrzeba zakwalifikowania kradzieży energii elektrycznej jako kradzieży z włamaniem, a tak należałoby zakwalifikować zabór energii na szkodę jej dostawcy, tj. zakładu energetycznego. Ślady tego włamania zostają co prawda starannie zamaskowane, tym niemniej ono miało miejsce. Z czego to wynika i czy jest jakieś rozwiązanie?
Projekt Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego nielegalnemu poborowi energii nie poświęca uwagi, co wskazuje, że Komisja wadliwości uregulowania odpowiedzialności za ten czyn nie dostrzega. Zawarte w art. 278 § 5 kk „zezwolenie" na stosowanie przepisów §§ poprzedzających do kradzieży energii elektrycznej lub karty bankomatowej jest regulacją niewystarczającą i on jest źródłem problemów. Rozwiązaniem alternatywnym, które zaproponowałbym KKPK byłoby „dopisanie" energii elektrycznej oraz karty bankomatowej do kodeksowej definicji rzeczy ruchomej, zawartej w art. 115 § 9 kk. obok innych przedmiotów tam „zgromadzonych". Uzupełnienie tej definicji uczyni zbędnym istnienie przepisu art. 278 § 5 kk, a kradzież energii elektrycznej i karty bankomatowej mogłaby być już bez wątpliwości w zależności od wartości albo wykroczeniem albo występkiem. Zaistniałaby też możliwość zastosowania wobec sprawcy tego czynu przepisu o kradzieży z włamaniem tj. art. 279 § kk.