Zakaz aborcji i ochrona życia - Wanda Nowicka

Kobieta wyda każde pieniądze, podejmie każde ryzyko, nawet utraty życia lub zdrowia, byle pozbyć się niechcianej ciąży – pisze feministka

Aktualizacja: 17.08.2011 19:30 Publikacja: 17.08.2011 19:26

Wanda Nowicka

Wanda Nowicka

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Red

Czy komuś może się pomieścić w głowie, że poseł, który miałby pełną świadomość, że swoim głosowaniem może pośrednio przyczynić się do czyjejś śmierci, mimo wszystko zagłosuje na tak?

Mowa oczywiście o ewentualnym głosowaniu nad obywatelskim projektem całkowitego zakazu aborcji, nad którym prace mogą być podjęte jeszcze w tym Sejmie, a jeśli nie w tym, to w następnym.

Rozmodleni  przeciwnicy

W debacie, która toczyła się na łamach "Rzeczpospolitej", tak wiele mówiło się o początkach życia ludzkiego i jego potencjalnej ochronie, natomiast bardzo niewiele, jeśli w ogóle, na temat skuteczności ewentualnej ochrony życia poprzez restrykcyjne prawo.

Przede wszystkim jednak nie było mowy o kobietach i skutkach, jakie wywarłby na życie kobiet ciężarnych całkowity zakaz aborcji. Tak jakby ustawa, która dotyczy głównie kobiet i stanowi poważne zagrożenie dla ich życia, funkcjonowała w jakiejś próżni bez związku z ich ciałem, dobrostanem, prawem do życia i z innymi prawami obywatelskimi.

Projekt, który w założeniu ma chronić życie, praktycznie nie jest w stanie ochronić żadnego życia. Tzw. obrońcy życia powinni wreszcie przyjąć do wiadomości, że nawet najbardziej drakońskie, represyjne prawo nie zmusi kobiet do rodzenia. Owszem, mogą się zdarzyć pojedyncze przypadki, że kobieta, która nie akceptuje ciąży, nie zdoła przerwać ciąży nielegalnie, najczęściej z powodu braku pieniędzy. Jednak często los urodzonego, a nieakceptowanego dziecka kończy się tragicznie – na śmietniku, a najczęściej jest nie do pozazdroszczenia, rzadko są to dzieci szczęśliwe, kochane, z szansą na satysfakcjonujące życie i rozwój. W zdecydowanej większości przypadków kobieta wyda każde pieniądze, podejmie każde ryzyko, nawet utraty życia lub zdrowia, byle pozbyć się niechcianej ciąży.

Posłanki i posłowie, którzy będą głosować nad tą ustawą, muszą wiedzieć, jakie są rzeczywiste skutki całkowitego zakazu aborcji, nie mogą udawać, że wierzą w skuteczność represyjnego prawa, nawet jeśli, jak sądzą, będą to czynić w swoim mniemaniu z powodu szlachetnych pobudek. Piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami.

Ale co najważniejsze, całkowity zakaz aborcji niewątpliwie przyczyni się śmierci wielu kobiet ciężarnych. Lekarze już teraz boją się przerywać ciąże w szpitalach publicznych nawet dla ratowania życia kobiety, bowiem obawiają się nacisków ze strony środowisk fundamentalistycznych wewnątrz szpitala, np. księży szpitalnych, czy presji spoza szpitala, jak miało to miejsce w głośnej sprawie 14-letniej Agaty z Lublina.

Wówczas inwazja na szpital rozmodlonych przeciwników aborcji do tego stopnia przestraszyła lekarzy jednego ze szpitali warszawskich, że ostatecznie szpital odmówił przeprowadzenia zabiegu mimo wcześniejszej zgody. Po tych traumatycznych przeżyciach Agata wraz z mamą złożyły skargę do Strasburga z powodu wielokrotnego złamania ich praw człowieka i czekają na rozstrzygnięcie.

Zaproszenie  dla posłów

Ofiarą niechęci czy strachu lekarzy przed zaproponowaniem aborcji, która mogła uratować jej życie, była młoda mieszkanka Piły, która będąc w ciąży, umarła po długotrwałych cierpieniach z powodu powikłań spowodowanych wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego. Kobieta nie otrzymała niezbędnej do ratowania życia pomocy medycznej, bowiem zajmujący się nią lekarze obawiali się zaszkodzić płodowi. Z tego powodu najpierw obumarł płód, a potem umarła sama kobieta. Matka kobiety również czeka na rozstrzygnięcie swojej skargi w Strasburgu (Z. przeciwko Polsce).

Przypadek Z. to tylko przedsmak tego, do czego mógłby doprowadzić całkowity zakaz aborcji. Ciąża, o czym u nas właściwie się nie mówi, niesie dla kobiety poważne zagrożenie życia i zdrowia. W krajach rozwijających się kobiety do dziś masowo umierają z powodu ciąży, porodu i połogu. Dopiero rozwój medycyny obniżył śmiertelność macierzyńską w krajach rozwiniętych, ale to wcale nie znaczy, że zagrożenie zdrowotne zostało zlikwidowane. Po prostu nowoczesna medycyna nauczyła się względnie skutecznie walczyć z tymi zagrożeniami.

Ale strach pomyśleć, co by było, gdyby ciężarne Polki zostały pozbawione możliwości korzystania z osiągnięć współczesnej medycyny z powodów ideologicznych i prawnych. Trzeba pamiętać, że nawet w czasach Boya w przypadku konfliktu ratowano najpierw kobietę, a następnie płód.

Czy posłowie, którzy będą głosować nad projektem obywatelskim, mogą być ślepi i głusi na nieuniknione konsekwencje dla życia Polek, do których w istocie prowadzi całkowity zakaz aborcji? Czy brakuje im wyobraźni, że podobne zagrożenie może stać się udziałem ich żon, córek, synowych? A może myślą, że w razie ryzykownej ciąży oni sobie jakoś poradzą. Może wyślą córkę za granicę, dokąd udają się kobiety, które na to stać. Ale wiele Polek nie stać na zabieg za granicą.

Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny mimo wszystko przyjmuje założenie, że parlamentarzyści i parlamentarzystki chcą podejmować odpowiedzialne decyzje, które oparte są na pełnej wiedzy co do rzeczywistych skutków, jakie ich decyzje wywierają na życie obywateli i obywatelek. Dlatego też wysłałam zaproszenie do wszystkich posłów na tzw. dni otwarte, aby w wyznaczonym czasie odwiedzali federację i m.in. wzięli udział w dyżurze telefonu zaufania dla kobiet. Dzięki temu mogą dowiedzieć się, z jakimi problemami dzwonią do nas kobiety od 20 lat. Chcemy wierzyć, że wiedza o problemach reprodukcyjnych kobiet uzyskana w federacji sprawi, że posłowie świadomie i z poczuciem odpowiedzialności zagłosują przeciw ustawie szkodliwej dla kobiet.

Złe prawo

Należy pamiętać, że ciężar odpowiedzialności posłów za obecne głosowanie w sprawie całkowitego zakazu aborcji będzie o wiele większy, niż miało to miejsce w 1993 r., kiedy Sejm przegłosował niechlubną ustawę zakazującą aborcji ze względów społecznych i to nie tylko z tego powodu, że obecna ustawa dopuszcza wyjątki, kiedy kobieta przynajmniej teoretycznie może przerwać ciążę.

Wtedy istotnie posłowie mogli mówić, że nie wiedzą, choć powinni przypuszczać na podstawie polskich doświadczeń z przeszłości i doświadczeń innych krajów, jakie będą skutki zakazu aborcji. Niektórzy z nich mogli mieć irracjonalną nadzieję, że szkodliwość ustawy dla zdrowia, życia i samostanowienia nie będzie tak wielka.

Obecnie jednak, po blisko 20 latach obowiązywania ustawy antyaborcyjnej, wszyscy, a więc i posłowie, wiedzą doskonale, a w każdym razie powinni, że ustawa jest złym prawem, właściwie niedziałającym w żadnym z jej aspektów. Nie zlikwidowała zjawiska aborcji, naraziła kobiety na ryzyko i ogromne koszty związane z potrzebą korzystania z podziemia aborcyjnego. Z drugiej strony, sprawiła, że aborcja legalna, która powinna być dostępna, jest praktycznie niewykonywana w publicznej służbie zdrowia.

Wreszcie niezrealizowane zostały zapisy, które miały sprawić, żeby zmniejszyła się liczba niechcianych ciąż, a przez to i aborcji, to jest zobowiązanie wprowadzenia edukacji seksualnej do szkół oraz poprawy dostępności antykoncepcji. A zatem posłowie muszą przewidywać, że całkowity zakaz aborcji tylko pogłębi negatywne zjawiska. I jeżeli podejmą decyzje na tak, muszą przyjąć do wiadomości, że działają na szkodę Polek.

Co ciekawe, w obecnej debacie na łamach prasy, w szczególności "Rzeczpospolitej", przeciwko obecnej inicjatywie opowiedzieli się niektórzy zwolennicy restrykcyjnego prawa, czy to ze względów strategicznych, jak np. Piotr Zaremba ("Prezent dla przeciwników ochrony życia", 19 lipca 2011 r.), który uważa, że inicjatywa obywatelska może doprowadzić raczej do liberalizacji niż zaostrzenia. Chciałabym wierzyć, że jego przewidywania się sprawdzą.

Inni krytykują obecny projekt ze względu na jego usterki prawne, jak na przykład prof. Andrzej Zoll ("Tygodnik Powszechny", 4 lipca 2011), który jako prezes Trybunału Konstytucyjnego doprowadził do odrzucenia dopuszczalności przerywania ciąży ze względów społecznych przez trybunał. Nawet on, dla którego obecne prawo jest niedoskonałe i należy je udoskonalać, czytaj zaostrzyć, uważa, że zapis o zdjęciu odpowiedzialności z lekarza za przeprowadzenie aborcji dla ratowania życia powinien się znaleźć w ustawie. Co więcej, przyznaje, że przegłosowanie niektórych przepisów prawnych może stwarzać jeszcze większe problemy, co chyba oznacza, że nie wierzy w skuteczność przegłosowania całkowitego zakazu aborcji dla tzw. ochrony życia, z czym akurat się z nim zgadzam.

Nawet jeśli większość posłów zagłosuje przeciw inicjatywie obywatelskiej, nie powinni uważać, że ich to zwalnia z odpowiedzialności za zmianę obecnie obowiązującej ustawy antyaborcyjnej. Czas najwyższy, by Polki dołączyły do większości Europejek i odzyskały prawo do decydowania o wszystkich aspektach płodności i rozrodczości.

Autorka, z wykształcenia filolog klasyczny, jest działaczką feministyczną, przewodniczącą Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny

Czy komuś może się pomieścić w głowie, że poseł, który miałby pełną świadomość, że swoim głosowaniem może pośrednio przyczynić się do czyjejś śmierci, mimo wszystko zagłosuje na tak?

Mowa oczywiście o ewentualnym głosowaniu nad obywatelskim projektem całkowitego zakazu aborcji, nad którym prace mogą być podjęte jeszcze w tym Sejmie, a jeśli nie w tym, to w następnym.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz Groblewski: Narodowe zakłady na Nowy Rok 2025 – minister wyśle przelew do PiS czy nie wyśle?
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Jak Polska blefuje, czyli podsumowanie 2024 roku w polityce zagranicznej
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Baśnie noworoczne. Co nas czeka w 2025 roku?
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Elon Musk poparł AfD. I wywołał w Niemczech absolutną histerię
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Trzaskowski goni Nawrockiego czy Nawrocki Trzaskowskiego?
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay