Dobrze, że sekretarz generalny NATO w pierwszych dniach po objęciu urzędu odwiedza Polskę. To sygnał pokazujący punkt ciężkości procesów obronnych zachodzących obecnie w sojuszu. Wynika on z ożywienia mechanizmów kolektywnej obrony dokonującego się pod wpływem rosyjskiej agresji na Ukrainę. Program działań na najbliższy czas wyznaczają decyzje wrześniowego szczytu z Newport.
Przed Jensem Stoltenbergiem stają jednak wyzwania, które w sensie skali i złożoności porównać można do tych z przełomu lat 80. i 90. ubiegłego stulecia. Łączy je kilka spraw: zmiana środowiska bezpieczeństwa prowadząca do adaptacji wojskowej i politycznej NATO, czynnik rosyjski, zróżnicowane co do geografii i charakterystyki zagrożenia czy różnorodność interesów państw członkowskich.
Dywidenda pokoju
NATO zawsze było żywym sojuszem wojskowym dostosowującym się do zagrożeń i wykorzystującym szanse na kształtowanie bezpieczniejszego świata. Jego niekwestionowanym dorobkiem w ostatnim ćwierćwieczu jest rozszerzenie organizacji o państwa Europy Wschodniej i Południowej oraz utrzymanie zdolności do podejmowania decyzji. Należy do niego także polityka globalnych partnerstw czy też rozwinięcie mechanizmów gwarantujących zdolność działania w przestrzeni globalnej oraz realizację złożonych misji stabilizacyjnych na lądzie, kontroli obszarów morskich czy stref zakazu lotów. Wszędzie tam, gdzie dyktuje to interes sojuszników, a zezwala ich jednomyślna decyzja.
Jest też druga strona medalu. Zadania ekspedycyjne NATO stanęły na kursie zderzeniowym z kolektywną obroną, zacierając ostrość priorytetów strategicznych. Optymistyczne założenia pokojowego rozwoju stosunków politycznych w Europie sprzyjały utrwaleniu mentalności „dywidendy pokoju", co w efekcie przyniosło olbrzymie redukcje budżetów, osłabienie planowania obronnego oraz cięcia struktur wojskowych.
Mentalność ta zakorzeniła się w świadomości politycznych elit i społeczeństw części państw zachodniej Europy. Zmienia się powoli w poczuciu podeptania przez Rosję nie tylko suwerenności terytorialnej Ukrainy, ale i własnych zobowiązań wobec NATO oraz zasad prawa międzynarodowego.