9 lutego „Wall Street Journal” opublikował tekst Davida Mameta – dwukrotnie nominowanego do Oscara amerykańskiego dramatopisarza, scenarzysty i reżysera. „Auschwitz powinno należeć do Izraela” – uważa artysta. Jego zdaniem prezydent Donald Trump powinien wynegocjować z Polską scedowanie Miejsca Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau na rzecz państwa izraelskiego.
Czytaj więcej
Holokaust nie przynależy już do sfery sacrum. Stał się być może wręcz „pophistorią”.
„Fakt” poprosił wówczas o komentarz rzecznika instytucji: Paweł Sawicki ma rację – nie każdy pomysł wart jest dyskusji. Komentować – i słusznie – artykułu Mameta nie chciało też Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Dlaczego więc do tego wracam? Ponieważ w swoim sposobie myślenia artysta okazuje się nie być odosobniony.
Muzeum Auschwitz podjęło bardzo dobrą decyzję
Środkowoeuropejskie biuro American Jewish Committee (Komitet Żydów Amerykańskich) skrytykowało w czwartek dyrekcję Muzeum Auschwitz za to, że skonfiskowała flagi Izraela, do których zwiedzający z synagogi w Bushey (hrabstwo Hertfordshire, Wielka Brytania) przyczepili żółte wstążki – symbolizują one solidarność z zakładnikami porwanymi przez Hamas 7 października 2023 roku. Muzeum wyjaśniło grupie, że działa na podstawie regulaminu. Szerszą argumentację przedstawiło na platformie społecznościowej X: przyjęte wiele lat temu zapisy chronią teren byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i Zagłady przed tym, aby nie stał się przestrzenią różnego rodzaju demonstracji politycznych, bo nie licuje to z historią jego ofiar i prowadzi do instrumentalizacji cierpienia. Muzeum przypomniało również, że na teren miejsca pamięci można wnosić flagi (radykalna prawica w Polsce często oskarża dyrekcję placówki o to, że jest inaczej), ale bez żadnych haseł i symboli. Ponadto podkreśliło, że zasady obowiązują wszystkich.