Po lekturze wyjątkowo tendencyjnego felietonu red. Jana Maciejewskiego można dojść do wniosku, że w geopolityce nie tylko nie trzeba wykazywać się oryginalnością ani samodzielnością myślenia, ale wręcz jest to niewskazane. Czytelnik magazynu „Plus Minus” został zaszczycony jego stanowczym zdaniem i nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że nie bazuje ono na dość cenionym w dzisiejszym świecie doświadczeniu i specjalistycznej wiedzy, lecz na – najwyraźniej niedocenianej – męskiej intuicji. Autor felietonu z dumą prezentuje swój brak wiedzy w kwestii „odwróconego Kissingera” lub „tej całej geopolityki”, powołując się na wypracowany latami autorytet własnej obserwacji.