Moje kwalifikacje do wypowiadania się w tej kwestii są następujące: wywodzę się z wielopokoleniowej nauczycielskiej rodziny. Mój dziadek był nauczycielem i kierownikiem szkoły jeszcze przed II wojną światową; oboje moi rodzice byli nauczycielami, ojciec dodatkowo pracował w administracji szkolnej jako wizytator, inspektor szkolny a na koniec – wicekurator oświaty. Wychowywałem się w domu, w którym o szkole mówiło się codziennie i w którym bywało wielu nauczycieli, metodyków nauczania, pedagogów, wykładowców akademickich itd. Rodzice byli nauczycielami z wykształcenia i powołania, oddanymi misji oświaty bez reszty. Przez całe zawodowe życie dokształcali się na rozmaitych kursach, studiach i konferencjach.