Pamiętają państwo wrzawę, jaką wywołał Jarosław Kaczyński, przypominając Ujejskiego? Gdy przywołał słowa „inni szatani byli tam czynni”, oskarżano go o satanizm i kierowano do psychiatry. Tymczasem cytat z „X Chorału” mówił po prostu o ukrytych inspiratorach. A „zdradzeni o świcie”? W wykonaniu tegoż samego Jarosława Kaczyńskiego? Tu z kolei cytat z „Przesłania Pana Cogito” został użyty do opisania ofiar katastrofy smoleńskiej. Rodzina protestowała i twierdziła, że sobie nie życzy, bo Zbigniew Herbert nie pisał o tragedii z 10 kwietnia 2010 r. Z tym ostatnim można się zgodzić. Ale poeta pewnie miałby inne zdanie. Wiedząc, jak bardzo się pod koniec życia zradykalizował politycznie, można sądzić, że Herbert byłby zadowolony z tego, kto i w jakich okolicznościach przywołał jego słowa.

Czy podobnie byłoby z Czesławem Miłoszem? Czy spodobałby mu się kontekst, w jakim na niedawnej manifestacji cytował go Donald Tusk? Owszem, słowa: „Który skrzywdziłeś człowieka prostego”, wyryto na Pomniku Poległych Stoczniowców 1970 r. w Gdańsku za zgodą poety. No, ale zabici robotnicy to naprawdę byli prości ludzie. A jak to się ma do właścicieli TVN, których broniono na wspomnianej demonstracji? Czy panowie menedżerowie z Discovery i Warnera to ludzie prości? A dziennikarze stacji? Np. Monika Olejnik czy Piotr Kraśko? Nie jestem pewien. Zresztą chyba nawet najbardziej zagorzali zwolennicy Tuska wyczuli niestosowność cytowania słów o „gałęzi pod ciężarem zgiętej” pod Pałacem Prezydenckim. Pytanie brzmi: kto ma się powiesić ze względu na swoje straszliwe czyny (w oryginale Miłoszowi chodziło o Stalina). A co do samego użycia cytatu możliwości są dwie. Albo Donald Tusk nie rozumie, co cytuje, albo rozumie, co świadczy o nim jeszcze gorzej, bo użył cytatu jako pałki. Tak jak kiedyś Jarosław Kaczyński „zdradzonych o świcie”.

Czytaj więcej

Tusk zaadresował do Dudy słowa Miłosza. Komentarze z obozu władzy

O ileż przyjemniej jest rozmawiać o cytacie z Mickiewicza, przypomnianym przedwczoraj przez Piotra Glińskiego: „Niedźwiedziu gdybyś w mateczniku siedział/ nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział”. Słowami „Pana Tadeusza” wicepremier odpowiedział na pytanie opozycji o krakowski Teatr im. Słowackiego. Nie ma wątpliwości, że decyzja ministerstwa, które wycofało się ze współprowadzenia sceny, to reakcja na skandalizujące „Dziady” Kleczewskiej. Co zresztą sam cytat sugeruje. A skoro Mickiewicz to dla dyrekcji Teatru Słowackiego „przysłowie niedźwiedzie” – „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”.