Czy Polska powinna przyjąć Kartę praw podstawowych? To pytanie budzi od pewnego czasu emocje i wątpliwości. Przeciwnicy jej podpisania wskazują na zagrożenie dla moralności, stosunków własnościowych i poziomu ochrony praw człowieka. Ile jest w tym prawdy i dlaczego wątpliwości są podnoszone z taką mocą akurat w Polsce?
Z punktu widzenia aksjologii Karta ma wzmacniać Unię Europejską, pomóc obywatelom identyfikować się z nią, skoro to właśnie obywatele są najważniejszymi beneficjentami zawartych w niej praw, a nie ingerować w jakikolwiek sposób w system kompetencji państw członkowskich. W Karcie dominuje element delimitacji i gwarancji status quo. Posługuje się ona językiem zarówno negatywnym (gdy podkreśla, w duchu subsydiarności i kompetencji powierzonych, że nie tworzy nowych zadań oraz kompetencji i nie modyfikuje już istniejącego ich systemu), jak i pozytywnym (gdy wskazuje, że prawa w niej gwarantowane mają być interpretowane w świetle tradycji konstytucyjnych państw członkowskich i orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – dalej: Trybunał).
Bliższa analiza Karty pozwala sformułować wniosek, że wszystkie zawarte w niej prawa albo są już uznane w traktacie o Unii Europejskiej (TUE) lub w traktacie ustanawiającym Wspólnotę Europejską (TWE), albo należą do wspólnych dla państw członkowskich tradycji konstytucyjnych, albo zawarte są w europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (konwencja).
Twardym rdzeniem Karty są te postanowienia, które odzwierciedlają postanowienia konwencji. Podpisanie lub niepodpisanie Karty nie może mieć zatem żadnego wpływu na obowiązywanie konwencji, stosowanie i przestrzeganie w państwach członkowskich, co wynika wyraźnie z art. 6 TUE. Pozostałe postanowienia Karty są przedmiotem umów międzynarodowych, które obowiązują w państwach członkowskich zgodnie z ich konstytucjami, bądź aktów prawa wspólnotowego, na przykład europejskiego kodeksu dobrej administracji przyjętego jako rezolucja przez Parlament Europejski i wiążącego za pośrednictwem zasad ogólnych prawa.
Podstawową przyczyną forsowania przez rząd Wielkiej Brytanii protokołu w sprawie stosowania Karty jest kulturowa odmienność common law od prawa kontynentalnego oraz postawa tzw. opting-out w zakresie prawa pracy i polityki społecznej.