1
W aktualizacji programu konwergencji rząd zakłada zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe od 1 stycznia 2020 r. Kolejny raz ekipa rządząca naszym krajem dokonuje „skoku" na budżet przyszłych pokoleń. Chodzi o obowiązującą od 1999 r. zasadę, że oskładkowaniu na emerytury i renty podlegają nie całe dochody, lecz ich część, maksymalnie 250 proc. przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego. Efektem tej zasady jest to, że emerytury uzyskiwane w systemie ubezpieczeń społecznych dla osób zarabiających powyżej tego limitu są utrzymane na poziomie odpowiadającym 250 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Obowiązkowy system emerytalny nie powinien gwarantować bardzo wysokich świadczeń osobom, które mają bardzo wysokie zarobki – takie osoby mogą same zadbać o odpowiednie dochody na starość.
2
Na początku lat 90. pobierano składki od pełnych dochodów, ale emerytury były ograniczone do poziomu 250 proc. przeciętnego wynagrodzenia ze względów fiskalnych. Czyli to, co płaciły osoby lepiej zarabiające ponad ten limit, było de facto podatkiem. Zakwestionował to Trybunał Konstytucyjny, wskazując, że ustawodawca powinien stosować zasadę symetrii, czyli wypłacać emerytury odpowiadające zebranym składkom. Wypłata emerytur od całości wysokich wynagrodzeń jest niezgodna ze społecznym charakterem systemu emerytalnego i będzie obciążać przyszłe pokolenia, które sfinansują ze swoich składek te wysokie emerytury. Wyobraźmy sobie bowiem wypłatę emerytur wynoszących kilkaset tysięcy złotych miesięcznie. Jest to sprzeczne nie tylko z interesem ekonomicznym państwa, lecz również z poczuciem sprawiedliwości społecznej. Dlatego w 1999 r. rząd Jerzego Buzka zaproponował wprowadzenie ograniczenia poboru składki do 250 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Taką też decyzję, w poczuciu odpowiedzialności, podjął polski parlament.
Proponowana dzisiaj zmiana mająca na celu zniesienie limitu 250 proc. przy opłacaniu składek w połączeniu z decyzjami manipulującymi systemem emerytalnym spowoduje, że obok horrendalnie wysokich emerytur miliony ludzi, szczególnie kobiet, będzie otrzymywać świadczenia minimalne. System emerytalny będzie więc przyczyniać się do wzrostu nierówności dochodowych wśród seniorów.