Bezpieczniej pod gruszą niż palmą

Usługi turystyczne w Polsce przypominają wolną amerykankę. Wątpię, czy w ogóle istnieje w naszym kraju inna masowo świadczona usługa, w przypadku której klient nie wie do końca, co kupuje.

Publikacja: 22.07.2009 03:14

Najbliżej są niektórzy deweloperzy z podejrzanymi klauzulami umownymi i unikaniem odpowiedzialności za popełnione usterki. W obu przypadkach chodzi o niebagatelne pieniądze. W ubiegłym roku Polacy wydali na wycieczki zagraniczne 4 mld zł.

Pomimo to nawet w Internecie roi się od historii o pojawiających się niespodziewanie dodatkowych opłatach, bungalowach zamiast pokoi czy karaluchach w hotelach, które miały być czterogwiazdkowe.

Teoretycznie rynek powinien weryfikować jakość usług. Teoretycznie, bo w praktyce firmy wprowadzające klientów w błąd, sprzedając co innego, niż oferują, od lat mają się w Polsce dobrze. I nawet obecny kryzys nie tyle weryfikuje jakość ofert turystycznych, ile operatywność ich właścicieli.

Nawet bungalow zamiast pokoju nie jest jednak tak traumatyczny jak nieoczekiwana eksmisja po trzech dniach wymarzonych i opłaconych wakacji, której doświadczyli niedawno klienci biura podróży Kopernik. Pomysł Polskiej Izby Turystyki, by kontrolować finanse touroperatorów i stworzyć fundusz gwarancyjny wypłacający pokrzywdzonym klientom wpłacone pieniądze, to iskierka nadziei, że w polskiej turystyce coś się zmieni.

Pod warunkiem że biura nie uznają nagle, że przejrzystość nie jest im na rękę. Nieświadomy klient jest w końcu łatwiejszy w obsłudze, a podawana bez znieczulenia prawda o kondycji finansowej mogłaby go zniechęcić do podróży. A wtedy zamiast Majorki czy Krety zostałby w Polsce.

To może nie taki zły scenariusz.

Najbliżej są niektórzy deweloperzy z podejrzanymi klauzulami umownymi i unikaniem odpowiedzialności za popełnione usterki. W obu przypadkach chodzi o niebagatelne pieniądze. W ubiegłym roku Polacy wydali na wycieczki zagraniczne 4 mld zł.

Pomimo to nawet w Internecie roi się od historii o pojawiających się niespodziewanie dodatkowych opłatach, bungalowach zamiast pokoi czy karaluchach w hotelach, które miały być czterogwiazdkowe.

Opinie Ekonomiczne
Marek Góra: Nieuchronność dłuższej aktywności zawodowej
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Fałszywy ton nacjonalizmu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Apel do kandydatów na urząd prezydenta
Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Czas na powojenne scenariusze dla Ukraińców
Opinie Ekonomiczne
Umowa koalicyjna w Niemczech to pomostowy kontrakt społeczny