W Księdze Rodzaju czytamy, że Bóg powiedział Abrahamowi: „uczynię z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię". Dalszą część historii znamy. Abraham stał się ojcem licznego i bogatego narodu. Inspirując się tą biblijną opowieścią, zadajmy sobie pytanie: czy możliwe jest międzygeneracyjne pomnażanie bogactwa tak, aby kolejne pokolenia dysponowały coraz większym majątkiem?
Przekleństwo Malthusa
Paradoksalnie – akurat Abraham nie jest najlepszym przykładem pozytywnej odpowiedzi na to pytanie. Dlaczego? Ponieważ historia gospodarcza zarówno w wymiarze makro, jak i w skali mikro wskazuje na to, że skłonność ludzi do płodzenia dzieci – uniemożliwiała międzypokoleniową akumulację kapitału. Wyjaśnijmy to na przykładzie. Jeżeli rodzina ma trójkę dzieci i majątek wart milion złotych, to każde z dzieci odziedziczy po ok. 300 tys. zł. I dalej, jeśli każde dziecko również będzie miało trójkę dzieci, to z pierwotnego majątku zostanie już tylko 100 tys. zł dla każdego członka rodziny. Jeśli kolejne generacje z różnych względów nie pomnażają kapitału, to ulega on rozdrobnieniu.
Podobną prawidłowość widać także w gospodarkach narodowych. Do czasów oświecenia każdy okresowy wzrost gospodarczy (wywołany różnymi czynnikami, od wzrostu produktywności, po łupy wojenne) skutkował przyrostem populacji, co z kolei powodowało, że PKB per capita utrzymywał się na stałym, niskim poziomie. Innymi słowy: im byliśmy bogatsi, tym mieliśmy więcej dzieci, a im mieliśmy więcej dzieci, tym szybciej topniał majątek w przeliczeniu na osobę.
Dlaczego pewne majątki rosną?
Popularne jest stwierdzenie, że „nic po nas nie zostanie”. Nie jest ono prawdziwe. Oczywiście można, wzorem Horacego tworzyć doskonałą poezję, która nas uczyni nieśmiertelnymi, ale mam tu na myśli raczej dobra wyrażalne w pieniądzu.
Zwróćmy uwagę na fakt, że pewne majątki rosną w czasie, np. majątek narodowy. Jeżeli założymy, że dany kraj nie nawiedzają żadne wyniszczające wojny, nie rozpanoszy się w nim żadna utopijna ideologia, i nie padnie ofiarą żadnej katastrofy naturalnej, to z dużym prawdopodobieństwem można prognozować, że jego majątek będzie wzrastał. Przybędzie w nim dóbr kultury, sztuki, a dobra naturalne zostaną wyeksponowane. Takie skarby jak: piramidy egipskie, opactwo westministerskie, fontanna di Trevi, czy wodospad Niagara to kapitał, który dla poszczególnych krajów jest nie tylko powodem do dumy, lecz także składnikiem aktywów, generującym pokaźne zyski dla narodowych budżetów. Można zatem postawić tezę, że wraz z upływem czasu majątek kraju rośnie i to nawet wówczas, gdy rodzima gospodarka doświadcza okresów stagnacji lub recesji.