Made in Bangladesh

Praca dzieci w Bangladeszu to nie tylko problem biznesu, ale każdego z nas, kupujących. Każdego, kto ma w szafie cokolwiek z metką „made in Bangladesh". Problem bardziej złożony, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka – pisze prezes Kulczyk Foundation.

Publikacja: 13.04.2015 21:00

Dominika Kulczyk

Dominika Kulczyk

Foto: materiały prasowe

Bangladesz to kraj, o którym zrobiło się głośno, kiedy 23 kwietnia 2013 r. doszło w nim do największej współczesnej katastrofy budowlanej świata. Mijają właśnie dwa lata od wypadku, w którym zginęło 1127 osób, a rannych zostało około 2500. Kraj niskich kosztów. Kraj taniej pracy i przemysłu lekkiego. Kraj dzieci bez dzieciństwa. Kraj, o którym wolelibyśmy zapomnieć, ciesząc się sklepowymi okazjami.

Bezlitosna konkurencja

Współczesny świat to świat wielkich pieniędzy, bezlitosnych korporacji i zaostrzającej się konkurencji. Biznes poszukuje szans i przenosi produkcję do krajów, które umożliwiają mu redukcję kosztów. Zleca produkcję licznym podwykonawcom, ci zaś zlecają ją kolejnym.

Łańcuch dostawców staje się coraz bardziej złożony. Wszystko w imię pieniądza: optymalizacji, uzyskania przewagi konkurencyjnej i w efekcie większej sprzedaży, większych zysków dla akcjonariuszy.

Globalizujący się świat jest jednak równocześnie światem, w którym coraz trudniej coś ukryć. Informacja okrąża świat w ułamkach sekund i fotografia dziecka szyjącego dla znanej marki może w ciągu chwili zostać wyświetlona na monitorach w Nowym Jorku, Londynie czy Warszawie.

Niezadowolenie konsumentów, a też po prostu świadomość właścicieli i zarządzających, sprawia, że coraz więcej korporacji stara się myśleć w kategoriach odpowiedzialności za otoczenie. Praca dzieci jest piętnowana nie tylko przez międzynarodowe prawo, ale również przez dobrowolne normy zarządzania, takie jak SA8000, czy ISO 26000. Nie tylko piętnują one ten nieetyczny proceder, ale też wskazują konkretne narzędzia.

Coraz częściej w standardowych umowach z podwykonawcami pojawiają się stosowne klauzule. Podwykonawca zobowiązuje się w nich do przestrzegania określonych norm zachowań, w tym m.in. poszanowania praw człowieka, w tym niewykorzystywania pracy dzieci i pracy niewolniczej, poszanowania środowiska naturalnego itp. Co więcej, z reguły zobowiązuje się również do zobligowania swoich podwykonawców do tego samego.

Tego typu rozwiązania stają się popularne również na polskim rynku. Proces ten dobrze obrazują spółki z warszawskiego RESPECT Indeksu. W 2014 r. tego typu klauzule miało w umowach 67 proc. z nich, podczas gdy w?2009 r., kiedy indeks pojawiał się na GPW w Warszawie, klauzule etyczne obowiązywały tylko w 24 proc. spółek aspirujących do bycia społecznie odpowiedzialnymi.

Wspomniana norma ISO 26000 idzie znacznie dalej i mówi coś więcej niż tylko to, że praca dzieci jest niedopuszczalna. Odpowiedzialność społeczna nie może się sprowadzać do pozbycia się zatrudnionych dzieci. Firmy powinny pomóc im i?ich rodzinom w uzyskaniu dostępu do stosownych świadczeń oraz w stworzeniu realnej alternatywy. Szczególny nacisk kładzie się na edukację. Chodzi o to, by sytuacja zwolnionych dzieci nie wróciła do podobnego lub jeszcze gorszego stanu.

Aktywność ONZ

Organizacją, która za główny cel postawiła sobie walkę z łamaniem praw człowieka w kontekście działalności biznesowej, jest United Nations Global Compact – największa na świecie inicjatywa ONZ na rzecz społecznej odpowiedzialności biznesu i wspierania zrównoważonego rozwoju.

Została powołana w?2000 r. przez sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana i działa w 145 krajach, od 2001 r. również w Polsce.

Jej główny cel to rozwój, implementacja oraz rozpowszechnianie odpowiedzialnej i zrównoważonej polityki korporacyjnej. ONZ rękoma UN Global Compact zabiega o to, żeby realizować „Milenijne cele rozwojowe" wyznaczone przez ONZ w 2000 r.

Propozycje noblisty

Jednym z najważniejszych zawartych w nich wyzwań było zmniejszenie ubóstwa o połowę (ubóstwo definiowane jako życie za mniej niż 1,25 dolara dziennie). W Bangladeszu udało się zrealizować ten cel już w połowie 2013 r. Dla prof. Muhammada Yunusa, wykładowcy ekonomii na uniwersytecie w Bangladeszu, przedsiębiorcy i bankowca, to jednak wciąż mało.

– Mimo sukcesu w zmniejszeniu ubóstwa w Bangladeszu wskaźnik jest nadal wysoki. Ale skoro byliśmy w stanie osiągnąć tak wiele, możemy stawiać sobie jeszcze ambitniejsze cele i?zmniejszyć ubóstwo do 0 proc. Wtedy przejdzie ono do historii i będzie nam znane tylko z?muzeów – mówił noblista w marcu w Brukseli.

Na brukselskiej konferencji prof. Yunus doprecyzował definicję społecznego biznesu. Podkreślał potrzebę funkcjonowania tradycyjnego biznesu wraz ze propagowaniem koncepcji biznesu społecznego (social business).

Biznes ten nie przynosi właścicielom czy akcjonariuszom zysków z dywidend, bo w całości są one przekazywane na inwestycje. Zyskiem jest dobro społeczne, które dzięki temu ciągle się rozprzestrzenia.

Taka działalność na rzecz walki z ubóstwem nie jest doraźna, jak działalność charytatywna czy filantropijna. Jest samowystarczalna, nie wymaga sponsorów.

– Gdziekolwiek widzę problem, organizuję biznes, który go rozwiązuje – podkreślał swoją filozofię działania prof. Yunus. Nie chce on propagować takiej postawy zamiast biznesu, tylko zamiast działalności charytatywnej.

UN Global Compact szuka dobrych rozwiązań. W każdym kraju w skład tej organizacji wchodzą wysokiej klasy specjaliści w swoich dziedzinach, działający w jednym z czterech priorytetowych obszarów: praw człowieka, ochrony środowiska, praw pracowniczych, wolności od korupcji. W prace UN Global Compact Poland zaangażowani są m.in. Jerzy Buzek, Henryka Bochniarz czy Danuta Hübner.

Dominika Kulczyk jest inicjatorką i prezesem Kulczyk Foundation, członkiem rady nadzorczej Kulczyk Investments oraz założycielką i wiceprezesem polskiego oddziału Green Cross International.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czy Europa może być znów wielka?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Donald Trump rąbie siekierą, Europa odpowiada skalpelem
Opinie Ekonomiczne
Bjørn Lomborg: Skąd wziąć pieniądze na obronę Europy
Opinie Ekonomiczne
Profesor Sławiński: Stablecoins to kolejna odsłona demokratyzacji spekulacji
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Czarny łabędź w Białym Domu, krew na Wall Street
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń