Krzysztof Adam Kowalczyk: Tabu nienaruszalności 800+ runęło

Licytacja polityków chcących pozbawić niepracujących Ukraińców prawa do 800+ niepostrzeżenie otwarła drzwi do wprowadzenia warunkowości wypłat z tego programu. I bardzo dobrze.

Publikacja: 25.02.2025 04:56

Krzysztof Adam Kowalczyk: Tabu nienaruszalności 800+ runęło

Foto: Adobe Stock

500+, zwiększone od 1 stycznia 2024 r. do 800+, okrzyknięto polskim bezwarunkowym dochodem podstawowym. To nawiązanie do modnego w środowiskach lewicowych pomysłu, by wobec rewolucyjnych zmian w robotyzacji pracy, które mogą wiele osób pozbawić zatrudnienia, wypłacać wszystkim minimalne „stypendium” pozwalające na przeżycie. Polskie 800+ aż takie bezwarunkowe nie jest, bo trzeba mieć choć jedno dziecko, ale to jedyny warunek, jaki należy spełnić.

Populistyczne wyścigi PO i PiS

800+ wydawało się nienaruszalne i tak jak skała Gibraltaru będąca symbolem potęgi Imperium Brytyjskiego symbolizowało trwałość rozwiniętej przez PiS polityki wydatków socjalnych. Wypłaty na zasadzie „helicopter money”, wszystkim jak leci, bez żadnych warunków, wydawały się nie do ruszenia, mimo że ciążą finansom państwa kamieniem młyńskim ponad 60 mld zł rocznie.

Do niedawna politycy głównych partii – PO i PiS -– prześcigali się w licytacji, kto da więcej i szybciej ten program rozszerzy. Przed wyborami w 2023 r. Donald Tusk przebił Jarosława Kaczyńskiego, żądając przyspieszenie podwyżki 500+ o pół roku.

Jak PiS i PO obaliły tabu nienaruszalności 800+

Teraz jednak licytacja PO–PiS idzie w przeciwnym kierunku. Obie partie, w obawie o odebranie głosów przez nacjonalistów z Konfederacji, wzięły na celownik przebywających w Polsce Ukraińców, proponując odcięcie od 800+ tych, którzy nie pracują i nie płacą tu podatków. Rozpoczęła się dyskusja, czy godzi się pozbawiać wsparcia uchodźców. Umknęło w niej jednak najważniejsze: dwie główne partie obaliły właśnie tabu nienaruszalności tego programu.

Broni go jeszcze Lewica i Polska 2050. Ministra Dziemanowicz-Bąk powtarza: – Nic, co darowane, nie zostanie odebrane. A marszałek Hołownia, skądinąd słusznie, podkreśla, że 80 proc. Ukraińców w Polsce pracuje i płaci podatki do polskiego budżetu państwa.

Początek dyskusji o warunkowości 800+

Uznając argument, że zasiłki są po to, by wspierać osoby w potrzebie, a więc m.in. które z różnych powodów nie mogą znaleźć lub podjąć pracy, muszę jednak zauważyć, że politycy właśnie uruchomili dyskusję, która nas prowadzi do rozważań, czy jednak jakiejś warunkowości nie należałoby w 800+ prowadzić? No bo, skoro pozbawia się tego zasiłku uchodźców ukraińskich, którzy z różnych względów nie pracują, ktoś może zapytać, dlaczego nie robić tego także np. w przypadku Polaków, którzy nie płacą podatków? Nie wiem, czy debata powinna pójść akurat w tym kierunku.

Limit dochodowy może zracjonalizować 800+

Jednak wprowadzenie limitu dochodowego byłoby bardzo sensowne. Dawanie zasiłków ludziom, którzy dużo zarabiają i ich nie potrzebują, to przecież bardzo kosztowna rozrzutność. Państwo ma deficyt budżetowy, więc pożycza na ten program pieniądze.

Ta rozrzutności obciąża kolejne pokolenie mieszkańców Polski: dzieci, na które rodzice otrzymali 800+, będą musiały w wieku dorosłym oddać te pieniądze, i to z procentem. Najprawdopodobniej będą płacić dużo wyższe podatki niż rodzice dzisiaj.

Czy wypłatę 800+ uzależnić od obowiązkowych szczepień?

Warunkowość 800+ można też wykorzystać w innych sposób, z pożytkiem dla dzieci i całego społeczeństwa. Mamy w Polsce wielki, narastający problem z niewypełnianiem przez rodziców obowiązku szczepień. Jego skutkiem jest ponowne szerzenie się chorób, które w przeszłości zostały dzięki szczepieniom niemal wyeliminowane.

Mieliśmy w Polsce w ostatnich latach epidemię odry, w tym roku atakuje krztusiec. Każde takie zachorowanie to nie tylko koszt zwolnienia lekarskiego rodziców, lecz także koszt dla systemu ochrony zdrowia obciążający całe społeczeństwo. Dlatego państwo ma prawo egzekwować obowiązek szczepień.

Najprostszą metodą byłoby uzależnienie wypłaty 800+ od spełnienia obowiązku szczepień dzieci. Gwarantuję, że tzw. wyszczepialność zaczęłaby bić rekordy. A przy okazji ten rozrzutny dziś program zyskałby choć trochę na racjonalności.

Warto o tym wszystkim dyskutować, skoro już politycy PiS i PO wespół w zespół obalili tabu nienaruszalności 500/800+. Bo nawet bezwarunkowy dochód podstawowy powinien spełniać warunek racjonalności.

500+, zwiększone od 1 stycznia 2024 r. do 800+, okrzyknięto polskim bezwarunkowym dochodem podstawowym. To nawiązanie do modnego w środowiskach lewicowych pomysłu, by wobec rewolucyjnych zmian w robotyzacji pracy, które mogą wiele osób pozbawić zatrudnienia, wypłacać wszystkim minimalne „stypendium” pozwalające na przeżycie. Polskie 800+ aż takie bezwarunkowe nie jest, bo trzeba mieć choć jedno dziecko, ale to jedyny warunek, jaki należy spełnić.

Populistyczne wyścigi PO i PiS

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Kolejny kraj kupi więcej polskich Piorunów?
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Drastyczny koniec dywidendy pokoju, czyli powrót do normalności
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Trzy wspólne lata. Bardziej na dobre niż na złe
Opinie Ekonomiczne
Stanisław Stasiura: Wybory w Niemczech – kto naprawi niemiecką maszynę?
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Chiny wypychają polskie pralki i lodówki. I to nasza wina