Z oceną przebywających w Polsce Ukraińców jest jak z krzywym lustrem. Boimy się w nie spojrzeć, bo zobaczylibyśmy w nim inną wersję siebie. Z jednej strony cenimy ich obecność, sklepiki, w których pracują, knajpki, które prowadzą, ukraińskich taksówkarzy, sprzątaczy, by nie wspomnieć o ludziach o wyższych kwalifikacjach. Osobiście, większość z nas nic nie ma przeciw Ukraińcom, zwłaszcza z sąsiedztwa. Kiedy jednak odrywamy się od perspektywy indywidualnej i wchodzimy w sferę statystyki, zaczyna się narzekanie. A to, że państwo daje im zbyt wiele, że są niewdzięczni, roszczeniowi, pyskaci etc. Generalnie, że wiszą na naszym garnuszku.
Czytaj więcej:
Czy Ukraińcy stali się obciążeniem dla państwa polskiego?
Gdzie efekt lustra? Ano w tym, że jeszcze niedawno byliśmy tacy sami. Tereny współczesnej Polski od ponad 100 lat były jednym z najbardziej produktywnych zagłębi migracyjnych dla świata. Dlatego tyle milionów ludzi polskiego pochodzenia jest dziś w USA, Australii, Brazylii, Argentynie, Niemczech, Francji etc.; budzili w krajach docelowych takie same emocje jak Ukraińcy dziś w Polsce. Niemniej w przeciwieństwie do polskich migrantów Ukraińcy niemal od razu przestali być obciążeniem dla systemu socjalnego. Już w 2022 r. ponad 80 proc. uchodźców z Ukrainy znalazło pracę. Model absorpcji przez polską gospodarkę siły roboczej znad Dniepru, który dominował przed feralnym 24 lutego 2022 r., powtórzył się i po nim. Ci z uchodźców, którzy liczyli na socjal, pojechali dalej, choćby do Niemiec. Liczby w tej kwestii mówią za siebie. Na koniec 2024 roku w ZUS zarejestrowanych było 787,4 tys. Ukraińców. Ze stałej lub tymczasowej pracy utrzymuje się 70–80 proc. dorosłych uchodźców. Kilkanaście procent szuka pracy. Nie więcej niż 7 proc. żyje ze świadczeń socjalnych.
Z Ukraińcami jest jak z krzywym lustrem.: jeszcze niedawno byliśmy tacy jak oni. Tereny współczesnej Polski od ponad 100 lat były jednym z najbardziej produktywnych zagłębi migracyjnych dla świata
Wpływy z pracy Ukraińców do polskiego budżetu państwa stale rosną. W 2022 r. było to 10–13 mld zł. Rok później 15–20 mld. W 2024 r. odnotowaliśmy kolejny wzrost. Na rozwój polskiego PKB również wpływa konsumpcja Ukraińców, czyli zakup dóbr i usług – to kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie.