Aleksandra Fandrejewska: Początek zmian związanych z AI tkwi w szkole

Nie musimy z każdego ucznia robić programisty, a z nauczyciela – informatyka. Dajmy im jednak podstawę do odnalezienia się w świecie sztucznej inteligencji. Jak bardzo to ważne, przekonują się właśnie pracownicy centrów usług dla biznesu.

Publikacja: 19.08.2024 04:30

Aleksandra Fandrejewska: Początek zmian związanych z AI tkwi w szkole

Foto: Adobe Stock

Jeden ze speców od AI proszony przez korporacje o sprawdzenie ich systemów generatywnej sztucznej inteligencji (genAI) zadaje sztucznej inteligencji pytanie: ile razy Polska była mistrzem świata w siatkówce? Jak dotąd nie uzyskał dobrej odpowiedzi. Do żadnego systemu, który sprawdza, nie wprowadzono bowiem takiej informacji, bo programiści uznali (na pewno słusznie), że do funkcji, jakie ma spełniać system, nie jest przydatna.

Po co to robi? Jak przypuszczam, po to, by uzmysłowić szefom, że nowoczesne technologie cyfrowe czerpią z naszej wiedzy, by mogły pomagać w różnych dziedzinach i działaniach. Bez mądrych ludzi – fachowców – trudno będzie wykorzystać ich potencjał rozwojowy. A ten jest ogromny.

Czy AI zwiększy wzrost gospodarczy mocniej niż inne przełomowe wynalazki?

Ekonomiści uważają, że sztuczna inteligencja może być czynnikiem, który podbije wzrost gospodarczy w większym stopniu niż poprzednie przełomowe wynalazki i rewolucje technologiczne, które były ich konsekwencjami (silnik parowy, elektryczność czy mikroprocesor). Wzrost efektywności nastąpi dzięki automatyzacji, czyli wsparciu lub zastępowaniu pracy umysłowej człowieka algorytmami komputerowymi.

Czytaj więcej

AI pojawi się w szkołach. Będzie takim narzędziem jak kalkulator

Sztuczna inteligencja powinna być generatywna, kolaboratywna. Jest także szansą na poprawę życia społecznego. Każdy, kto ma kogoś poważnie chorego w rodzinie, ma nadzieję, że AI pomoże w rozwoju precyzyjnej medycyny, w tym w stworzeniu indywidualnych, skutecznych terapii opracowanych na podstawie unikalnych cech genetycznych, biochemicznych i stylu życia pacjenta, a nie na podstawie doświadczenia i intuicji lekarzy.

W jaki sposób sztuczna inteligencja zmienia rynek pracy? W centrach usług biznesowych już to wiedzą

Jednak kluczem do efektywnego wykorzystania szansy rozwojowej tworzonej przez AI są ludzie. Już teraz zaczynają być widoczne nowe trendy na rynku pracy. Tam gdzie to jest możliwe, firmy czy instytucje stawiają na zrobotyzowaną automatyzację procesów z wykorzystaniem AI (np. centra usług biznesowych). Oznacza to z jednej strony konieczność zwolnienia części pracowników, których dotychczasowa praca zostanie zautomatyzowana, ale również zapotrzebowanie na innych, którzy będą umieli współpracować i nadzorować systemy AI.

Liczba ofert pracy związanych ze sztuczną inteligencją rośnie ponadtrzykrotnie szybciej niż inne ogłoszenia. Zastanawiam się, na ile myśl o trwającej rewolucji cyfrowej towarzyszy osobom odpowiedzialnym za edukację w Polsce. Być może dlatego, że moje córki już dawno skończyły szkoły, to bardziej zauważyłam medialny szum wokół lektur szkolnych, niż sposobu, w jaki dzieci i młodzież mają poznać nowoczesne technologie, matematykę, fizykę, języki obce.

Czy możliwe jest połączenie i skorelowanie programów nauczania różnych przedmiotów, tak by informatyka i nowoczesne technologie stały się częścią edukacji ogólnej? Nie musimy z każdego ucznia stworzyć programisty, a z każdego nauczyciela – informatyka. W kontekście błyskawicznego rozwoju AI ważne jest jednak, byśmy dali jednym i drugim podstawę do odnalezienia się w tym nowym, technologicznym świecie. To jest nasza szansa na to, by efektywnie i skutecznie wykorzystać szanse rozwojowe sztucznej inteligencji.

Jeden ze speców od AI proszony przez korporacje o sprawdzenie ich systemów generatywnej sztucznej inteligencji (genAI) zadaje sztucznej inteligencji pytanie: ile razy Polska była mistrzem świata w siatkówce? Jak dotąd nie uzyskał dobrej odpowiedzi. Do żadnego systemu, który sprawdza, nie wprowadzono bowiem takiej informacji, bo programiści uznali (na pewno słusznie), że do funkcji, jakie ma spełniać system, nie jest przydatna.

Po co to robi? Jak przypuszczam, po to, by uzmysłowić szefom, że nowoczesne technologie cyfrowe czerpią z naszej wiedzy, by mogły pomagać w różnych dziedzinach i działaniach. Bez mądrych ludzi – fachowców – trudno będzie wykorzystać ich potencjał rozwojowy. A ten jest ogromny.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Ludzie potrafią liczyć. Władza prosi się o kłopoty