Piotr Skwirowski: Piwo pełne goryczy

Robić dziś interesy w Rosji, pomnażać zyski, wykorzystywać luki w tamtejszym rynku po firmach, które się stamtąd wycofały i jeszcze się tym chwalić? Fala krytyki za takie praktyki spada właśnie na holenderskiego Heinekena.

Publikacja: 23.02.2023 19:19

Piotr Skwirowski: Piwo pełne goryczy

Foto: Bloomberg

Po tym jak rok temu Rosja napadła na Ukrainę, większość firm zagranicznych wycofała z jej terytorium biznesy. Wielu zrobiło to niechętnie, z ociąganiem, pod presją opinii publicznej. Tłumaczyli, że działają tam od wielu lat, że zainwestowali w Rosji duże pieniądze. Ostatecznie jednak wychodzili. Ale nie wszyscy. Dla niektórych zyski są najwyraźniej ważniejsze od zasad. Nie mnie to oceniać.

Czytaj więcej

Heineken zamyka browar w Leżajsku, ale chwali się jak świetnie idzie mu w Rosji

Globalny producent piwa Heineken obiecał przed rokiem, że wycofa swój biznes z Rosji. Do tej pory tego jednak nie zrobił. Co więcej, jak się właśnie okazało, jego lokalna spółka Heineken Rosja, zanotowała w ubiegłym roku rekordową sprzedaż, a do tego wprowadziła na rynek ponad 60 nowych produktów. Po prostu wykorzystała lukę po innych markach, które wycofały się z Rosji. I z dumą to wszystko ogłosiła, zapowiadając kolejne inwestycje i nowe produkty.

Smaczków, a raczej niesmaczków, jest w tej historii więcej. Okazuje się bowiem, że niedawno akcje Heinekena za blisko miliard dolarów postanowił kupić Bill Gates. Założyciel Microsoftu mocno stoi po stronie Ukrainy, chce zaangażować duże pieniądze w jej odbudowę ze zniszczeń wojennych. Czyżby nie wiedział o poczynaniach Heinekena w Rosji? Trudno uwierzyć.

W Polsce Heineken jest właścicielem Grupy Żywiec, która zapowiedziała właśnie zamknięcie swojego browaru w Leżajsku. Pracę stracić ma kilkaset osób. To efekt reorganizacji biznesu Grupy w Polsce, wynikający z kiepskiej sprzedaży piwa w naszym kraju. Zamknięcie Leżajska ma poprawić jej wyniki. Co to ma wspólnego z Rosją? Niby niewiele, a może nic, ot zwykła decyzja biznesowa, ale jakoś zgrzyta. I pewnie nie buduje dobrej atmosfery wokół spółki.

Lista znanych międzynarodowych koncernów, które wciąż prowadzą swoje biznesy i sprzedaż w Rosji, wciąż jest długa. Nie pomogło umieszczenie ich na „liście wstydu” czy bojkoty konsumenckie. Rosja i jej blisko 150 mln mieszkańców to ogromy rynek zbytu i łakomy kąsek. Dla niektórych zbyt tłusty, by z niego zrezygnować. Biznes nie ma moralności? Heineken próbuje się odcinać od swojej spółki w Rosji. Twierdzi, że to odrębny byt, z którym właściwie nie ma powiązań. Czy to zgasi oburzenie, które na całym świecie wywołały informacje płynące z rosyjskiej spółki? Wątpliwe. Pomogłoby pewnie przekazanie osiągniętych na tamtejszym rynku zysków na odbudowę Ukrainy. Naiwność.

Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Repolonizacja, czyli reupartyjnienie gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Tusku, nie ścigaj się z Trumpem
Opinie Ekonomiczne
Tusk odpowiada na Trumpa czy mówi Trumpem?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Zamiast obniżać składkę zdrowotną, trzeba ją skasować
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Opinie Ekonomiczne
Bełdowski, Góral: Kowal zawinił, bank powiesili