Przemysław Tychmanowicz: Na giełdzie noc wygrywa z dniem

Rynek kapitałowy miał być sercem polskiej gospodarki, tymczasem przechodzi kolejny zawał. Rządzący, skoro nie potrafią mu pomóc, przynajmniej nie powinni mu szkodzić.

Publikacja: 14.02.2023 03:00

Przemysław Tychmanowicz: Na giełdzie noc wygrywa z dniem

Foto: AdobeStock

Do rozwodu z warszawską giełdą szykuje się kolejna duża spółka. Mowa o firmie Ciech, którą z GPW chce ściągnąć spółka Kulczyka. Mieliśmy być centrum finansowym Europy Środkowo-Wschodniej, ale przypisywanie nam wzniosłych tytułów jest obecnie sporym nadużyciem. Rynek kapitałowy w Polsce ma pod górkę. W zasadzie od wielu lat jest to droga przez mękę. Otoczenie nie sprzyja, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że sami dodatkowo rzucamy sobie kłody pod nogi.

Już sam fakt, że kolejne przedsiębiorstwo chce opuścić giełdowy parkiet, jest niepokojącym sygnałem. Ale jeszcze bardziej powinna nas niepokoić motywacja, jaka stoi za tym ruchem. Spółka Kulczyka swoje plany uzasadnia tym, że „utrzymywanie statusu spółki publicznej ogranicza możliwość szybkiego i elastycznego reagowania na dynamicznie zmieniające się uwarunkowania”.

Czytaj więcej

Ciech odpływa z giełdy, bo "ogranicza możliwości reagowania"

Z wyliczeń „Rzeczpospolitej” wynika, że w ostatnich dziesięciu latach z giełdy wycofano prawie 190 spółek. Wprowadzono na główny parkiet 160 firm. Liczby więc mówią same za siebie. A przecież rodzina Kulczyków nie jest pierwsza, która mówi o wyzwaniach, jakie związane są z funkcjonowaniem na rynku kapitałowym. Kilka lat temu, przy okazji zdejmowania z giełdy firmy Synthos, o rosnących kosztach i obowiązkach związanych z funkcjonowaniem na GPW mówił Michał Sołowow.

Oczywiście rynek kapitałowy rządzi się swoimi prawami, ma swoje wymagania i regulacje, które często też narzucane są nam odgórnie. To jednak tylko jedna strona medalu. Absolutnie też nie jest tak, że wszystkiemu jest winny zagraniczny kapitał. Ten równie szybko potrafi się pojawić, jak i wycofać – w zależności od tego, z której strony powieje globalny wiatr. Ale istotną rolę odgrywają dla niego również lokalne uwarunkowania – i to na nie powinniśmy spojrzeć w pierwszej kolejności.

Koszty i obowiązki związane z funkcjonowaniem na rynku kapitałowym pewnie nie byłyby aż tak straszne, gdyby rekompensowane były korzyściami, jakie płyną z obecności na GPW. Mowa przede wszystkim o dostępie do dużego kapitału, głównie lokalnego, który mógłby, i w idealnym świecie powinien, wspierać rozwój i inwestycje spółek. Tylko jak tu angażować pieniądze w polskie firmy, kiedy co jakiś czas rządzący wymyślają nowe pomysły, jak tu „uszczęśliwić” poszczególne branże nowymi podatkami, regulacjami itd.

Co gorsza, przecena na giełdzie, ucieczka lub brak kapitału to nie tylko problemy grupy pasjonatów rynku kapitałowego. To także realny kłopot milionów Polaków, którzy mają pieniądze w OFE czy też PPK, bo one przecież inwestują je na giełdzie w Warszawie. Dzisiaj możemy sobie z tego nie zdawać sprawy, ale odczujemy to, kiedy będziemy przechodzić na emeryturę. Wielu polityków zapewne też nie wie, jak dużą moc oddziaływania mają ich słowa i czyny. Rządzący, skoro nie potrafią pomóc rynkowi, to przynajmniej nie powinni mu szkodzić. W roku wyborczym tego typu życzenia to jednak jak proszenie o cud.

Do rozwodu z warszawską giełdą szykuje się kolejna duża spółka. Mowa o firmie Ciech, którą z GPW chce ściągnąć spółka Kulczyka. Mieliśmy być centrum finansowym Europy Środkowo-Wschodniej, ale przypisywanie nam wzniosłych tytułów jest obecnie sporym nadużyciem. Rynek kapitałowy w Polsce ma pod górkę. W zasadzie od wielu lat jest to droga przez mękę. Otoczenie nie sprzyja, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że sami dodatkowo rzucamy sobie kłody pod nogi.

Pozostało 85% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację