Na konferencji prasowej 6 października 2022 r. po posiedzeniu RPP Adam Glapiński, prezes NBP, dał kolejny występ. Złośliwi nazywają to stand-upem, ze względu na potoczystość wypowiedzi i ogólną elokwencję z jednej strony i luźną konstrukcję z drugiej. Z uwagi na formalny tytuł profesorski prezesa NBP, ja określiłbym to jako wykład. W końcu profesorowie na wykładzie potrafią elokwentnie snuć lużne i chaotyczne opowieści.
Analitycy i dziennikarze wyabstrahowali z tej ponad godzinnej opowieści kilka myśli, które można uznać za w miarę klarowny przekaz. Chociaż z zastrzeżeniem prezesa, że poważnie będzie dopiero w listopadzie, bowiem wewnętrzny think tank NBP da swoją prognozę rozwoju sytuacji.
Czytaj więcej
W październiku cykl podwyżek stóp został przerwany, a nie zakończony - powiedział prezes NBP. Ale inne jego wypowiedzi sugerują, że kolejne podwyżki są mało prawdopodobne.
Wystąpienia szefa banku centralnego, szczególnie po posiedzeniu ciała typu RPP, w świecie finansowym, są ważnym wydarzeniami. I albo jest suchy komunikat, albo dodatkowo szerszy kontekst. Zawsze jednak z jakimś ważnym przesłaniem. W przypadku czwartkowego wystąpienia Adama Glapińskiego dostaliśmy wykład z ekonomii politycznej na obecnym etapie zaostrzania się sprzeczności kapitalizmu. Nie na darmo z tych 50 lat, które związany jest z SGH, 20 przypada na Katedrę Ekonomii Politycznej na wydziale Ekonomiczno-Społecznym. Poniżej niektóre tezy z tego wykładu.
1. Niezależność NBP i jego prezesa. Jeśliby „niezależność” rozumieć jako wyrzucenie szefa departamentu analiz i badań NBP (Instytutu Ekonomicznego) i powołanie dwóch dam na ważne stanowiska w centrali, jako pierwszych decyzji po objęciu funkcji prezesa, to była ona pełna. Jeśli jednakże odtworzyć sobie obraz Adama Glapińskiego odwiedzającego centralę partii rządzącej w przededniu głosowania jego kandydatury w parlamencie, a także na wskroś polityczne, wręcz propagandowe wypowiedzi o opozycji, to można mieć duże wątpliwości. To bardziej przypomina orwellowskie nadawanie przeciwnych znaczeń słowom. To jest niezależność partyjnego wasala.