Na pytanie, jakimi dwiema cechami można scharakteryzować Tomasza Bardziłowskiego, większość rozmówców odpowiada bez zastanowienia: pracowity i merytorycznie przygotowany do tego, co robi. Przez kilkanaście lat działania na polskim rynku kapitałowym przede wszystkim dał się poznać jako doskonały analityk. W 2005 r. uznany został w rankingu „Parkietu” za najlepszego analityka rynku akcji, dwa lata później został najlepszym strategiem rynkowym.
– Z pewnością dał się poznać jako osoba o bardzo dużej wiedzy – mówi Tomasz Kaczmarek, dyrektor ds. strategii i rozwoju DM BZ WBK. – W swojej pracy na pewno nie był szablonowy i potrafił łamać utarte na rynku konwenanse.
Szefem jest raczej surowym. Jego byli i obecni pracownicy mówią, że jest bardzo wymagający. Zapewne dlatego, że zawsze sam wymagał dużo od siebie. Studia kończył w Warszawie w Szkole Głównej Handlowej. Pracę dyplomową o systemach finansowych pisał u prof. Leszka Balcerowicza. Edukację kontynuował podczas zagranicznych programów Tempus na Staffordshire University Business School w W. Brytanii i na Universiteit van Amsterdam. Na tej drugiej uczelni otrzymał tytuł magistra, kończąc program jako najlepszy na roku.
Ostatnio był wiceprezesem UniCredit CAIB. Z brokerem tym związany był od 2005 r. Miejsce po nim jako szef analityków zajmie Marek Juraś, który bardzo dobrze ocenia poprzednika. – Tomek jest osobą o znakomitym warsztacie analitycznym i zdolnościach interpersonalnych – mówi. – Bez wątpienia jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego rynku kapitałowego.
Przejście Bardziłowskiego do Credit Suisse to powrót. Pracował tu w latach 1998 – 2003 jako analityk Credit Suisse First Boston. Później, po przejęciu tego brokera przez DM BZ WBK, przez dwa lata związany był z nowym właścicielem.