Kolorowe magazyny ochrzciły Likusów mianem „znanej krakowskiej rodziny”, choć pochodzą z odległych o 70 km Spytkowic, a turystyczny i gastronomiczny biznes zaczęli rozwijać dopiero pod koniec lat 90. To w Spytkowicach, podczas rodzinnych obiadów u mamy, mają odbywać się biznesowe narady trójki braci. Wiesław odpowiada za kwestie finansowe, Tadeusz za sprawy budowlane, a pasją Leszka jest projektowanie wnętrz.
Imperium Likusów obejmujące głównie nieruchomości wciąż się rozrasta. Kontrolowana przez nich firma Wolf Immobilien Polen buduje właśnie dom towarowy przy ul. Brackiej w Warszawie, zaprojektowany przez prof. Stefana Kuryłowicza. Ma to być zagłębie marek z najwyższej półki: Louis Vuitton, Prada, Chanel, Gucci. Żadna z nich nie ma dotąd firmowego butiku w Polsce. A Wolf Immobilien Polen ma za sobą już inne, obsypywane na konkursach architektonicznych projekty, m.in. biurowiec przy ul. Franciszka Nullo w Warszawie. Likusowie wykupili i gruntownie wyremontowali też Messalkę – zabytkową łaźnię miejską przy Krakowskim Przedmieściu. Znalazł się w niej Likus Concept Store – luksusowa restauracja, delikatesy spożywcze, sklep z winami i odzieżowy butik z takimi markami, jak John Galliano, Lanvin, Victor & Rolf, D&G i awangardowy Diesel. Mówi się też, że Likusowie kupili od firmy Polimex-Mostostal budynek Prudentialu, czyli dawny hotel Warszawa.
Pierwszy Likus Concept Store ruszył w 2005 r. w Krakowie, od 2008 r. działa także we wrocławskim hotelu Monopol. Inne cenne aktywa to krakowskie hotele Pod Różą, Copernicus i Stary, łódzki Grand, restauracje: Amarone w Krakowie, Cristalle we Wrocławiu, Concept w Warszawie przy Krakowskim Przedmieściu.
[srodtytul]Dyskretny Kraków[/srodtytul]
Pierwsza próba zasięgnięcia języka na temat Likusów. W kawiarni koło Bramy Floriańskiej spotykamy się z przyjaciółką właściciela kilku restauracji i sklepów w centrum Krakowa. Przyjaciółka przekazuje pytania przez telefon, bo nasz informator usłyszawszy, że mowa będzie o Likusach, woli uniknąć spotkania w cztery oczy. – Ich sukces to w dużej mierze zasługa dobrych relacji z miejscową władzą. Wspierali kampanię wyborczą prezydenta Krakowa Leszka Majchrowskiego. Są w zażyłych relacjach z rodziną Fidelusów, której najbardziej znany przedstawiciel to proboszcz bazyliki Mariackiej ksiądz Bronisław Fidelus. W Krakowie nikt o Likusach nie powie źle – mówi biznesmen. – Skoro nie chcą, żeby o nich pisać, po co robić sobie tak wpływowych wrogów? To samo usłyszymy później od kolejnych rozmówców.
Zbigniew Bartuś z krakowskiego „Dziennika Polskiego” (laureat ubiegłorocznej Nagrody im. Grabskiego dla dziennikarzy ekonomicznych) wspomina, że że Likusowie nie mieli większych kłopotów z wykupem zaniedbanych budynków w atrakcyjnych krakowskich lokalizacjach (w 1997 r. nabyli marnie prosperujący hotel Pod Różą, któremu nadali blask, potem zrujnowaną kamienicę przy Kanoniczej, gdzie działa luksusowy Copernicus, wreszcie zabytkową, niszczejącą kamienicę w Rynku Głównym. W stolicy zaś, gdzie nie udawało się im wygrać ani w jednym miejskim przetargu na nieruchomości, znaleźli inną metodę: odnajdywanie przedwojennych właścicieli działek w reprezentacyjnych punktach miasta.