[srodtytul]Mit nr 1: Polski sektor bankowy jest drenowany przez banki zachodnie[/srodtytul]
Drenaż miałby się odbywać poprzez transfer z polskich banków środków do banków poza granicami Polski. Tym samym polskie banki miałyby być dawcą płynności dla banków niepolskich, zwłaszcza spółek matek. To z kolei miałoby być źródłem ograniczania akcji kredytowej w Polsce, bo skoro płynność jest transferowana za granicę, to tej płynności brakuje w Polsce i stąd kłopot z kredytem.
Żadna z hipotez o transferze środków za granicę nie znajduje jednak potwierdzenia w liczbach. Polskie banki zredukowały lokaty zagraniczne z 58 mld zł w 2007 r. do 44,3 mld zł w 2008 r. Zarazem wzrósł poziom zasilania polskich banków przez banki zagraniczne z 82,8 mld zł w 2007 r. do 160 mld zł w 2008 r. Saldo tych przepływów, czyli różnica między zobowiązaniami a należnościami polskiego sektora wobec zagranicznych instytucji finansowych, wynosi 115 mld zł w 2008 r. (rok wcześniej, kiedy nadzór pozostawał w strukturach NBP, saldo wynosiło zaledwie 25 mld zł).
Z niemałym zaangażowaniem nadzoru udało się wymusić na zagranicznych instytucjach finansowych zwiększenie finansowania polskiego sektora bankowego przy jednoczesnym znacznym ograniczeniu powierzania środków bankom zagranicznym. Podobnie rzecz się ma z wypłatą dywidend. O ile w 2007 r. na wypłatę dywidend banki komercyjne przeznaczyły 5,7 mld zł (53 proc. zysku netto za 2006 r.), o tyle w 2008 r. było to już tylko 4,5 mld zł (40 proc. zysku netto za 2007 r.). Świadczy to o daleko idącej, zalecanej przez nadzór, zmianie polityki banków, które w 2008 r. wzmocniły bazę kapitałową.
[srodtytul]Mit nr 2: Inwestorzy zagraniczni banków nie wywiązują się ze swoich zobowiązań [/srodtytul]