Optymizm inwestorów cieszy, ale wskazana jest ostrożność

- Ostatnie sesje przyniosły inwestorom wiele radości, a rynki akcji zostały wręcz zaatakowane przez stado byków. Inwestorzy jakby dłużej zastanawiają się nad decyzją o sprzedaży, a decyzje o kupnie akcji stały się dużo łatwiejsze. To oznacza, iż sentyment do inwestowania poprawił się - pisze Robert Garnczarek, członek zarządu Axa PTE

Publikacja: 07.04.2009 02:24

Robert Garnczarek, członek zarządu Axa PTE

Robert Garnczarek, członek zarządu Axa PTE

Foto: Rzeczpospolita

Informacja ta nabiera jednak nieco innego wymiaru, jeśli uwzględnimy, iż od dołka w połowie lutego WIG20 wzrósł już o prawie

40 proc. W wypowiedziach analityków często można się doszukać sugestii, iż ostatnie zwyżki nie są tylko zwykłą korektą spadków. Dominują raczej poglądy, że wzrost może mieć znacznie większy zasięg. Po części podzielam tę opinię, jednak zawsze jest jakieś ale...

Niewątpliwie bardzo pozytywnym sygnałem są coraz trwalsze zwyżki wskaźników PMI, które należą do sztandarowych wskaźników wczesnego ostrzegania. Gdy wartości PMI się odwracają, to coś jest na rzeczy. Nie należy jednak tego sygnału przeceniać. W przeszłości obserwowaliśmy podobne sytuacje, które po czasie niekoniecznie potwierdzały trwałą poprawę koniunktury, a związane były przede wszystkim z odbudową zapasów przez firmy.

Poprzedni cykl wzrostowy na giełdach rozpoczął się w marcu 2003 r., podczas gdy amerykański ISM najniższą wartość, na poziomie 40,8, odnotował na koniec października 2001 r. Oczywiście wówczas giełda w USA również znajdowała się w fazie krótkoterminowego wzrostu, jednak jak to się wszystko zakończyło? Dalszą ponad 30-proc. przeceną.

Należy zatem, mimo świetnego nastroju, zachować szczególną ostrożność przy podejmowaniu krótkoterminowych decyzji, gdyż wiele wskaźników makroekonomicznych nadal potwierdza spory potencjał spadków. Globalna gospodarka nie wygląda optymistycznie.

Duża część poważnych komentatorów przewidywała, iż bessa zakończy się, kiedy rynek nieruchomości w USA odnotuje sygnały poprawy. Kilka ostatnich danych z tego rynku rzeczywiście potwierdza zmianę trendu. Jednak przy całej masie problemów lekka poprawa, która i tak jest skutkiem kilku decyzji administracyjnych, nie skłania do odtrąbienia końca bessy. Wręcz przeciwnie, przy okazji nowych pomysłów na uzdrowienie gospodarki coraz większą wagę przywiązywałbym do długoterminowych skutków ubocznych.

Podsumowując, cieszymy się, iż ostatnie tygodnie przyniosły poprawę sentymentu i statystyki. Być może trend potrwa jeszcze jakiś czas, pamiętajmy jednak, że niedługo spółki pochwalą się kolejnymi wynikami kwartalnymi, a naczelną zasadą w bessie jest zasada ochrony kapitału.

Informacja ta nabiera jednak nieco innego wymiaru, jeśli uwzględnimy, iż od dołka w połowie lutego WIG20 wzrósł już o prawie

40 proc. W wypowiedziach analityków często można się doszukać sugestii, iż ostatnie zwyżki nie są tylko zwykłą korektą spadków. Dominują raczej poglądy, że wzrost może mieć znacznie większy zasięg. Po części podzielam tę opinię, jednak zawsze jest jakieś ale...

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Umowa koalicyjna w Niemczech to pomostowy kontrakt społeczny
Opinie Ekonomiczne
Donald Tusk kontra globalizacja – kampanijny chwyt czy nowy kierunek?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Arak: Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Repolonizacja, czyli reupartyjnienie gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Tusku, nie ścigaj się z Trumpem