Rz: Po co nam pracownicze plany kapitałowe? ZUS nie wystarczy? Musimy zachęcać Polaków do oszczędzania na emerytury?
Badania pokazują, że blisko 80 proc. Polaków chciałoby mieć oszczędności na starość. Jednak tylko 15 proc. oszczędza długoterminowo. A nawet jeśli już oszczędzamy, bo coraz więcej osób na to stać, to robimy to w sposób bardzo nieefektywny: trzymamy pieniądze w gotówce albo na nisko oprocentowanych depozytach. PPK mają być powszechnym systemem oszczędzania na starość, który jest dostępny dla ponad 11,5 mln pracujących Polaków. Niezależnie od tego, czy zarabiają dużo czy mało. Udział w PPK jest bardzo opłacalny dla pracowników, ponieważ do każdej oszczędzanej złotówki drugą dokładać ma pracodawca i budżet państwa. Jednocześnie po to, by gromadzić kapitał na swoim prywatnym koncie PPK, praktycznie nic nie będzie trzeba zrobić. Program jest organizowany przez państwo za pośrednictwem Polskiego Funduszu Rozwoju i przez pracodawców. A w długim okresie, odkładając nieduże kwoty rzędu 70-90 zł co miesiąc, można zgromadzić bardzo znaczący kapitał, który może realnie poprawić nasze bezpieczeństwo finansowe na starość. Oczywiście system powszechny ma nam dawać podstawowe bezpieczeństwo finansowe.
Mówi pan o ZUS?
Tak. ZUS-owski powszechny publiczny system emerytalny daje podstawowe bezpieczeństwo socjalne. Ale jeśli będziemy chcieli mieć coś ponad to, wyższy standard życia, to potrzebujemy zbudować dodatkowy kapitał. Przy niekorzystnej strukturze demograficznej nie ma perspektywy, że wysokość świadczeń emerytalnych wzrośnie. Musimy więc stworzyć dodatkowy system, który ułatwi nam budowanie oszczędności na starość.
Polacy zechcą w nim oszczędzać?