W tym zgrabnym bon mocie, jaki niedawno zaserwował jeden z członków zarządu Telekomunikacji Polskiej z pewnością jest sporo przesady. Dowcipnisiowi nie było jednak do śmiechu, bo żarcik miał pokazać, jak kiepsko oceniają sytuację i perspektywy jego firmy giełdowi inwestorzy. Firma od lat traci rynek i przychody, a wciąż się oczekuje od niej wiele.
Kilka miesięcy temu szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej zakomunikowała, że spodziewa się wybudowania przez TP w ciągu kilku lat 5 milionów nowoczesnych linii światłowodowych, które umożliwiłyby świadczenie usług dostępu do Internetu z prędkością 100 Mb/s i więcej. Szacunki są różne, ale dobrych kilka miliardów złotych by to kosztowało. Dwa tygodnie temu unijna komisarz do spraw tzw. Agendy Cyfrowej (telekomunikacji, Internetu, technologii itp.) obwieściła, że światłowodowe sieci powstają w całej Europie zbyt wolno. I że ona to tempo podniesie. Administracyjnie. Wiara w niewidzialną rękę rynku na najwyższych szczeblach brukselskiej polityki zdaje się równie niska, co wiara w ewangelię.
Dzisiaj rzeczywistość w Polsce jest taka, że światłowodowe sieci budują lokalni operatorzy, realizując typowe dla małych przedsiębiorców idee fixe. Oni to po prostu lubią, a inaczej niż TP patrzą na stopę zwrotu z inwestycji. Od nich nikt nie oczekuje 2 mld zł dywidendy rocznie. Sieci kablowe rozbudowują swoją światłowodową infrastrukturę, ale bez pośpiechu. I tak dzisiaj ze swojej sieci wyciskają 2-3-krotnie wyższe szybkości, niż operatorzy telekomunikacyjni. Tym z kolei nie opłaca się budować linii światłowodowych, inaczej niż tylko z publiczną dotacją. Tyle, jeżeli chodzi o niewidzialną rękę rynku.
Coraz więcej wskazuje na to, że bez tych publicznych środków – i to na znacznie większa skalę, niż 1,3 mld euro czekające w funduszach strukturalnych – światłowodu dla każdego Polaka nie będzie. Abonent usług telekomunikacyjnych w zamożnych krajach Europy Zachodniej płaci swojemu operatorowi 2-3 krotnie wyższe rachunki. Ale koszty inwestycji telekomunikacyjnych w Polsce wcale nie są 2-3-krotnie niższe. Telekomunikacja Polska narzeka wprawdzie, że rynek jest przeregulowany, ale ja wcale nie wierzę, aby radykalne ograniczenie regulacji przyspieszyło budowę światłowodowego Internetu w Polsce. Netia regulowana nie jest, a na spektakularną skalę też go nie buduje.