Ponieważ owe straty mogą prowadzić do wielu nieszczęść, istnieje pokusa, aby tworzyć systemy ubezpieczeń i zabezpieczeń przed ryzykiem. Pokusa jest mniejsza w stosunku do przedsiębiorców, bo pozbawiona ryzyka gospodarka traci zdolności rozwojowe, a istniejące rynkowe formy ubezpieczenia wydają się wystarczające.
Większym problemem wydaje się ryzyko związane z inwestowaniem pieniędzy przez gospodarstwa domowe. I tu jednak niemożliwe (oraz sprzeczne z zasadą wolności postępowania) jest stworzenie stuprocentowego zabezpieczenia, gdyż musiałoby ono polegać na przyjęciu zasady, że zyski zawsze są prywatyzowane, a straty uspołecznione. Zresztą – życie jest bogate w paradoksy – ograniczenie jednego rodzaju ryzyka często jest związane z powiększeniem innego.