Krzysztof Warlikowski po raz drugi zmierzył się z „Hamletem”. Prawie ćwierć wieku zrealizował głośny spektakl w TR Warszawa, który był także z sukcesem pokazywany we Francji. Teraz w paryskiej Opera Bastille wyreżyserował ikoniczną dla muzyki francuskiej operę według tragedii Szekspira, skomponowaną w XIX wieku przez Ambroise'a Thomasa.
Powstał spektakl widowiskowy, ale też pełen niespodzianek. Krzysztof Warlikowski pokazuje Hamleta jako mężczyznę o kilka dekad starszego niż nakazuje teatralna tradycja, przegranego, rozpamiętującego przeszłość. Przebywa zamknięty w zakładzie razem z niedołężną matką, która brała udział w morderstwie swego pierwszego męża. Oboje mają raz jeszcze przeżyć to, co się wydarzyło.
Czytaj więcej
Psychodrama Krzysztofa Warlikowskiego z bohaterami Szekspira nie spodobała się widzom w Opera Bastille.
Spektakl jest pełen często zaskakujących pomysłów punktujących drobne sytuacje między postaciami i ma też precyzyjnie prowadzone sceny zbiorowe. Widzowie oglądają swoistą psychodramę, a do udziału w niej zmuszeni są wszyscy pensjonariusze zakładu. Odgrywają role dworzan albo świętujących wieśniaków.
Kreując na scenie przejmującą tragedię człowieka, który przegrał życie, Krzysztof Warlikowski oferuje widzom jednocześnie zabawę w teatr. Śmierć Ofelii jest więc tylko widowiskową sceną odegraną na naszych oczach, podobnie jak ostatni akt, w którym grabarze kopiący u Szekspira grób odgrywają kolejny teatralny epizod z udziałem aktorów biorących wcześniej udział w widowisku na królewskim dworze.