Mimo że lekarze nie dostali dodatkowych pieniędzy za walkę z pandemią, to jednak muszą od tych niewypłaconych kwot zapłacić podatek dochodowy. W takiej sytuacji znaleźli się medycy z kilku szpitali w Polsce, m.in. największego szpitala klinicznego w Warszawie.
– Jako uprawnieni do dodatku wystawiliśmy faktury i zapłaciliśmy podatki od dodatków, których nikt nam nie wypłacił. Czujemy się oszukani. Nie wiem, czy za kolejny miesiąc wystawimy faktury obejmujące dodatek – mówi jeden z lekarzy pracujących w szpitalu na Banacha na podstawie kontraktu.
Czytaj także: Komu przysługuje dodatek covidowy
Dodatek, na mocy polecenia ministra zdrowia dla prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, należy się medykom pracującym przy zwalczaniu pandemii od listopada. Prezes Funduszu kieruje do placówek ochrony zdrowia prośbę o wskazanie listy członków personelu, którzy spełniają przesłanki otrzymania dodatku w wysokości 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia z umowy o pracę bądź z kontraktu, nieprzekraczającego jednak 15 tys. zł. Szpital zaś zgłasza listę do oddziału wojewódzkiego NFZ.
Miliony na wypłaty
W większości przypadków wypłata dodatków odbywa się bez kłopotu. Jak informuje rzecznik Funduszu Sylwia Wądrzyk, do tej pory na mocy polecenia ministra zdrowia NFZ wypłacił szpitalom 2,5 mld zł na dodatki covidowe dla blisko 109,3 tys. pracowników medycznych z 638 placówek w całej Polsce.