Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nie miał wątpliwości. Spółdzielnia mieszkaniowa musi na starym, peerelowskim osiedlu wymienić instalację przeciwpożarową na nową. Nie ma przy tym znaczenia, że budynki powstały w czasach, kiedy obowiązywały kompletnie inne wymagania, a na nowe instalacje spółdzielni nie stać. Najważniejsze jest bowiem bezpieczeństwo ludzi.
Wyśrubowane wymogi
Problemy spółdzielni zaczęły się po przeprowadzeniu kontroli przez straż pożarną. Stwierdziła ona, że na osiedlu dziesięciopiętrowych budynków znajduje się przestarzała instalacja przeciwpożarowa, tzw. suche piony.
Straż nakazała je wymienić i to w krótkim czasie. Chodziło bowiem o bezpieczeństwo przeciwpożarowe mieszkańców. Spółdzielnia miała zainstalować tzw. mokre piony. Są to specjalne urządzenia wyposażone w zawory hydrantowe, do których strażacy przyłączają węże, gdy pożar wybuchnie w jednym z mieszkań na wyższych piętrach. Woda podawana jest z pompowni ze zbiornika z wodą do celów przeciwpożarowych, zlokalizowanego najczęściej w piwnicy albo, co się zdarza bardzo rzadko, na dachu budynku.
Ze względu na ogromny koszt modernizacji spółdzielnia odmówiła wykonania tego obowiązku. Twierdziła, że decyzja straży została wydana bez podstawy prawnej. A jej samej nie stać na wymianę pionów. W grę wchodzą przecież grube miliony złotych. Zwróciła się więc do komendanta wojewódzkiej PSP o unieważnienie decyzji. Nic to jednak nie pomogło. Zarówno wojewódzki, jak i główny komendant PSP uznali, że trudności finansowe nie są wystarczającym argumentem, by odstąpić od tej decyzji. Bezpieczeństwo przeciwpożarowe w blokach jest aktualnie zagrożone i wymaga pilnej poprawy.
Wymiany pionów spółdzielnia więc nie uniknie.