Warte uwagi stanowisko zajął Sąd Najwyższy w postanowieniu z 11 grudnia 2013 roku (sygn. IV CSK 184/13) w sprawie nieruchomości przejętej na podstawie dekretu o przejęciu niektórych lasów na własność Skarbu Państwa. Wskazał on, że utrzymująca się do przełomu polityczno-ustrojowego, jaki nastąpił w 1989 roku, niezgodna z prawem praktyka rozpoznawania sporów o podleganie nieruchomości dekretowi o przejęciu lasów w postępowaniu administracyjnym, w połączeniu z nieistnieniem do 31 sierpnia 1980 roku możliwości sądowej kontroli decyzji administracyjnych (postanowienia Sądu Najwyższego z 9 maja 2003 roku, sygn. V CK 13/03 i V CK 24/03), stworzyła, istniejący aż do tej ostatniej daty, czyli do 31 sierpnia 1980 roku, stan o cechach stanu siły wyższej, uniemożliwiający poprzednikom prawnym uczestników dochodzenie zwrotu przejętej przez państwo nieruchomości.
Zgodnie z drugim poglądem termin zasiedzenia nie biegł aż do 30 września 1990 roku, tj. do dnia poprzedzającego dzień uchylenia art. 4 k.c., zgodnie z którym przepisy prawa cywilnego miały być tłumaczone i stosowane zgodnie z zasadami ustroju i celami PRL. Dominuje on przede wszystkim w sprawach, w których nie wydano żadnej decyzji administracyjnej o przejęciu przez Skarb Państwa nieruchomości na jakiejkolwiek podstawie prawnej. Tym samym niczego nie zmieniło powstanie Naczelnego Sądu Administracyjnego, gdyż Skarb Państwa, przejmując nieruchomości, nie wydał żadnej decyzji, która podlegałaby kontroli tego sądu. Pogląd ten wspierany jest przez fakt braku orzecznictwa sądów administracyjnych i powszechnych, które przed rokiem 1989 uwzględniałyby roszczenia właścicieli ziemskich pozbawionych własności z przekroczeniem przepisów dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej. Brak takiego orzecznictwa nie może zresztą dziwić w kontekście uzasadnienia uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 13 października 1951 roku (sygn. C 427/51), według którego czynności władz administracyjnych pomyślane są jako akcja planowa, realizująca w sposób uporządkowany wielki cel przewidziany w dekrecie o przeprowadzeniu reformy rolnej. Akcja ta w samym założeniu mogła dać wyniki dodatnie tylko wówczas, gdy pozostawała wyłącznie w ręku powołanych władz i nie doznawała żadnych zakłóceń przez ingerencję czynników pozostających poza sferą właściwych władz administracyjnych, a zwłaszcza władz sądowych. Władze powołane do wykonania dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej nie mogłyby – jak stwierdził dalej Sąd Najwyższy – należycie sprostać swemu zadaniu, jeśliby sądy swymi orzeczeniami mogły obalać ich zarządzenia i burzyć w ten sposób podstawy, na których był zbudowany cały plan ich działalności. Takie konstatacje zamieszczone w powołanej uchwale Sądu Najwyższego oczywiście nie pozostawiały żadnych złudzeń dawnym właścicielom ziemskim. W świetle powyższego nie może budzić zastrzeżeń stwierdzenie, że przed uchyleniem w 1990 roku art. 4 k.c., zgodnie z którym przepisy prawa cywilnego miały być tłumaczone i stosowane zgodnie z zasadami ustroju i celami PRL, owe zasady i cele nie obejmowały ochrony praw własności przedwojennych właścicieli ziemskich (postanowienie Sądu Najwyższego z 12 czerwca 2013 roku, sygn. II CSK 498/12).
Pogląd ten znalazł odzwierciedlenie także w innych orzeczeniach sądów. W szczególności wskazać należy postanowienie Sądu Okręgowego w Poznaniu z 14 lipca 2016 roku (sygn. XV Ca 120/16), w którym sąd wskazał, że do 30 września 1990 roku istniało formalne ryzyko interpretacji przepisów prawa na korzyść własności państwowej z racji obowiązywania art. 4 k.c. Ważkim argumentem pogłębiającym to ryzyko był brak praktyki sądowej w tego typu sprawach oraz dojrzewająca dopiero społeczna świadomość w zakresie sposobu, zakresu i podstaw ochrony praw podmiotowych. Brak jest też danych co do faktu, iż w okresie do 30 września 1990 roku, a szczególnie w ostatnim dziesięcioleciu obowiązywania tego przepisu, sądy powszechne uwzględniały roszczenia o zwrot nieruchomości zawłaszczonych poza trybem wywłaszczenia. Oczekiwanie, że wystąpienie z roszczeniem windykacyjnym w okresie obowiązywania art. 4 k.c. mogło zakończyć się uwzględnieniem takiego roszczenia, jest twierdzeniem, za którym nie przemawiają żadne argumenty. W każdym razie brak jest weryfikowalnych determinantów wskazujących, iż formalna próba odzyskania nieruchomości zakończyć mogłaby się powodzeniem, a z pewnością takie rozumowanie należałoby postrzegać jako odważne.
Ostatni z poglądów ujawniających się w orzecznictwie zakłada, że termin zasiedzenia nie biegł aż do 31 grudnia 1991 roku, to jest dnia poprzedzającego wejście w życie ustawy z dnia 19 października 1991 roku o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw, która derogowała art. 9 (później oznaczony jako 16) ustawy z 12 marca 1958 roku o sprzedaży państwowych nieruchomości rolnych oraz uporządkowaniu niektórych spraw związanych z przeprowadzeniem reformy rolnej i osadnictwa rolnego. To zapatrywanie wynikało z założenia, że ustawodawca zdawał sobie sprawę z błędnego stosowania dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej. W związku z tym ustawą z 12 marca 1958 roku wszelkie uchybienia w czasie wykonywania dekretu w kwestii obliczania norm obszarowych bądź przejmowania nieruchomości z naruszeniem innych zasad zostały niejako „zalegalizowane" przez jej art. 9. Zgodnie z nim nieruchomości rolne oraz leśne objęte we władanie państwa do momentu wejścia w życie tej ustawy przechodziły na własność państwa, bez względu na ich obszar. Ustawa ta, wchodząca w życie 5 kwietnia 1958 r., wprost wyłączyła prawo do sądu w sprawach dotyczących tych nieruchomości, a właściwymi do orzekania o przejęciu nieruchomości rolnych i leśnych były wyłącznie organy administracji państwowej. Przepis ten wyrażał normę nacjonalizacyjną opartą tylko na przesłance władania (niebędącego nawet posiadaniem) ustanowionego w dowolnym czasie przed jej wejściem w życie.
Trudno przewidzieć
Pogląd ten znalazł odzwierciedlenie w szczególności w postanowieniu Sądu Najwyższego z 29 kwietnia 2010 roku (sygn. IV CSK 474/09), a także postanowieniu Sądu Najwyższego z 22 lutego 2012 roku (sygn. IV CSK 286/11). Stracił on jednak na znaczeniu wskutek wydania uchwały Sądu Najwyższego w składzie siódemkowym z 15 kwietnia 2015 roku (sygn. III CZP 82/14), w której stwierdzono, że obowiązywanie art. 9 ust. 3 i 4 ustawy z 12 marca 1958 roku nie stanowiło przyczyny zawieszenia biegu zasiedzenia przez Skarb Państwa nieruchomości objętych art. 9 ust. 1 (art. 16 ust. 1) tej ustawy.
W świetle zapadłych dotychczas orzeczeń nie sposób wskazać, która z dwóch pierwszych linii orzeczniczych ma charakter dominujący. Zależne jest to od konkretnych okoliczności sprawy, takich jak: okoliczności i podstawy przejęcia nieruchomości, fakt wydania albo niewydania decyzji administracyjnej i następczego stwierdzenia jej nieważności, postawy byłych właścicieli (ich spadkobierców) w zakresie domagania się zwrotu przejętej nieruchomości.